Bawarczycy drżeli pierwszy raz w sezonie. "Było nerwowo, bo Bayer miał dogodne okazje"
Drużyna Pepa Guardioli pozostaje w walce o potrójną koronę, ale w meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen nie była daleko od doznania porażki i odpadnięcia z Pucharu Niemiec.
Konrad Kostorz
Wywalczenie potrójnej korony wzorem 2013 roku jest wielkim celem zespołu z Allianz Arena w Monachium. Aż do środowego wieczora kibice Bayernu ze spokojem obserwowali poczynania drużyny Pepa Guardioli na każdym z trzech frontów. Bayer Leverkusen wysoko jednak zawiesił poprzeczkę Aptekarzom i wyeliminowałby faworyta przy ciut lepszej skuteczności. W doliczonym czasie gry świetnej szansy nie wykorzystał Julian Brandt, który uderzał niemal na pustą bramkę, kilka sytuacji zmarnował też Karim Bellarabi.
Monachijczycy muszą radzić sobie w okrojonym składzie, a w kwietniu czeka ich prawdziwy maraton - będą musieli rywalizować średnio co trzy dni. - Drużynie należy się ogromny szacunek. Przy naszych wszystkich problemach kadrowych zespół jest bardziej zwarty i trzyma się razem. Priorytetem pozostaje mistrzostwo Niemiec, ale nie odpuszczamy Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec - zapowiedział Matthias Sammer.
Oglądaj rozgrywki Pucharu Niemiec DFB-Pokal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)