Wojciech Golla: Trzeba szanować ten punkt

Pogoń Szczecin zremisowała we Wrocławiu ze Śląskiem. Portowcy w tym spotkaniu jednak prowadzili, lecz korzystnego dla siebie wyniku nie zdołali utrzymać do ostatniego gwizdka sędziego.

Artur Długosz
Artur Długosz
W niedzielę niepokonany w tym sezonie na własnym stadionie Śląsk Wrocław rywalizował z Pogonią Szczecin. Piłkarze Jana Kociana nie przestraszyli się drużyny WKS-u i prowadzili z nią wyrównaną walkę, w pewnym momencie wychodząc nawet na prowadzenie. W drugiej połowie wrocławianie jednak wyrównali po golu zdobytym przez Pawła Zielińskiego. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1.
- Uważam, że trzeba szanować ten punkt. Śląsk na pewno u siebie jest mocny. Myślę, że był to mecz na remis. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, dlatego w końcówce jeszcze parliśmy do przodu. Też trzeba było jednak dobrze zabezpieczyć się z tyłu, żeby gospodarze nie wyszli z kontrą - skomentował Wojciech Golla.

Portowcy umiejętnie przeciwstawili się jednej z najgroźniejszych broni WKS-u, czyli stałym fragmentom gry. - Śląsk ma Sebka Milę, który wspaniale bije te rzuty wolne. Byliśmy przed tym przestrzegani. Troszkę tych rzutów wolnych jednak było. Na szczęście nic nie strzelili - zaznaczył stoper szczecinian.

Tadeusz Pawłowski, trener Śląska, na tę potyczkę przygotował specjalny wariant taktyczny i przesunął Lukasa Droppę do formacji ofensywnej. - Szczerze, to nie dostrzegłem tej zmiany, że Droppa grał wyżej. My patrzymy na siebie i koncertujemy się na tym - podsumował Golla.

Jan Kocian: Bramka dla Śląska była kwestią czasu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×