Guilherme wrócił do gry po 237 dniach przerwy

237 - tyle dni na ponowny występ w T-Mobile Ekstraklasie czekał Guilherme z Legii Warszawa. 23-letni pomocnik zaliczył bardzo dobre wejście do ligi, ale od lutego zmagał się z kontuzją kolana.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Lewonożny pomocnik trafił na Łazienkowską 3 w przerwie zimowej minionego sezonu na zasadzie wypożyczenia z Ole Brasil. Szybko wywalczył sobie miejsce w składzie drużyny Henninga Berga i w dwóch pierwszych wiosennych meczach z Koroną Kielce i Górnikiem Zabrze znalazł się w wyjściowej "11". W obu spotkaniach zaprezentował się obiecująco, ale 25 lutego, czyli trzy dni po tym drugim meczu, doznał kontuzji kolana, gdy na treningu zderzył się z Helio Pinto.
Sztab medyczny Legii nie zdecydował się wówczas na przeprowadzenie zabiegu i Brazylijczyk leczył się metodą zachowawczą. 12 maja wrócił do treningów z I zespołem mistrzów Polski, ale na pełnych obrotach ćwiczył krótko, ponieważ kontuzjowane kolano znów dało o sobie znać i 27 maja 23-latek poszedł "pod nóż".

W czasie okresu przygotowawczego do bieżącego sezonu Guilherme przechodził rehabilitację, a w sierpniu wrócił do zajęć z pełnym obciążeniem. Znalazł się nawet w kadrze meczowej na spotkanie 6. kolejki T-ME z Koroną Kielce, ale kontuzjowane kolano znów się odezwało i Brazylijczyk rozpoczął kolejny etap leczenia.

W piątkowym spotkaniu 12. kolejki T-ME z Lechią Gdańsk znów usiadł na ławce rezerwowych, a w 78. minucie trener Berg wprowadził go na nietypową dla niego pozycję lewego obrońcy w miejsce kontuzjowanego Tomasza Brzyskiego. Co ciekawe, był to pierwszy po kontuzji występ Brazylijczyka nie tylko w I drużynie, ale w ogóle - wcześniej nie zdążył rozegrać spotkania nawet w III-ligowych rezerwach Legii.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×