Mateusz Cetnarski: Chętnie rozegralibyśmy następny mecz jak najszybciej

Dobry występ przeciwko Lechowi wlał nieco nadziei w serca piłkarzy Cracovii. Mateusz Cetnarski podkreślał wprawdzie brak koncentracji przy golu na 1:1, lecz z całego meczu był raczej zadowolony.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Nie jest tak, że przed spotkaniem punkt wzięlibyśmy be zastanowienia, bo zawsze nastawiamy się na pełną pulę. Tak było zarówno dwa tygodnie wcześniej we Wrocławiu, jak i w niedzielę przeciwko Lechowi. Mecz pokazał, że zawiesiliśmy rywalowi poprzeczkę dość wysoko i zagraliśmy naprawdę nieźle - powiedział Mateusz Cetnarski.Piłkarze Pasów nie kryli małego niedosytu po ostatnim gwizdku sędziego. - Można było jeszcze coś strzelić, ale żałujemy przede wszystkim tego, że nie uchroniliśmy się przed stratą bramki. Źle weszliśmy w drugą połowę, mimo że w przerwie uczulaliśmy się, by grać konsekwentnie. Chcieliśmy utrzymać to co było przed zmianą stron, tymczasem straciliśmy bardzo głupiego gola na 1:1. Dlatego wywieźliśmy z Poznania tylko remis - dodał 26-letni pomocnik.
Trener Robert Podoliński podkreślał po spotkaniu, że jego drużyna wciąż rozdaje prezenty i miał na myśli właśnie bramkę z początku drugiej części. - To był błąd indywidualny, a takich pomyłek musimy się wystrzegać. Dużo sobie mówiliśmy o koncentracji, a niestety w decydującym momencie i tak nam jej zabrakło. Z drugiej strony mieliśmy jeszcze 45 minut, by ponownie wyjść na prowadzenie. Remis nas nie zadowalał i to chyba było widać - zaznaczył Cetnarski.

Czy po korzystnym wyniku w stolicy Wielkopolski Cracovia chciałaby rozgrywać następny mecz jak najszybciej? A może przerwa reprezentacyjna będzie jednak dla niej korzystna? - Nie mamy na to żadnego wpływu, ale chcielibyśmy wybiec na boisko ponownie. Zgromadziliśmy mało punktów i chcemy ten bilans poprawić - zakończył.

Pasy z dorobkiem pięciu oczek plasują się aktualnie na 14. miejscu w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.

Robert Podoliński: Nadal rozdajemy prezenty

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×