Adam Banaś: Po prostu ręcę opadają...
Po meczu ze Śląskiem Wrocław Adam Banaś długo analizował grę Zagłębia Lubin. Miedziowi mają już bardzo trudną sytuację w tabeli. - Trzeba zakasać rękawy i do boju - mówi doświadczony obrońca.
Orest Lenczyk przyznał po meczu, że gra jego drużyny posypała się w momencie, gdy z przymusu Banaś musiał opuścić boisko. Sam doświadczony obrońca nie chciał natomiast oceniać kolegów z zespołu. - Trener jest od oceniania nas, ja od tego nie jestem. Chcieliśmy na tym boisku naprawdę dobrze wyglądać i wypełnić założenia taktyczne. Jak się nie traci bramki, to wiadomo - czy ktoś gra słabiej czy lepiej - to i tak rozpatruje się to przez pryzmat drużyny. Przede wszystkim nie traciliśmy gola, było wszystko w porządku, ten wynik 0:0 w tej sytuacji byłby optymistyczny. Nie będziemy oceniać każdego po kolei. Nie na tym to polega. Piłka nożna to jest gra błędów, one zawsze będą się zdarzać. Chodzi o to, aby jak najmniej ich popełnić, a szczególnie w takiej sytuacji w jakiej teraz jest Zagłębie - podsumował.