GKS Katowice ukarał piłkarzy za występ w Legnicy. "Garnek" zesłany do rezerw
GKS Katowice słabo rozpoczął rundę wiosenną i po czterech kolejkach ma na koncie zaledwie punkt. Po ostatniej klęsce z Miedzią Legnica zarząd klubu wyciągnął konsekwencje wobec zawodników.
Poniedziałek będzie dniem rozmów przy Bukowej. Prezes GKS-u Katowice, Wojciech Cygan spotkał się już ze sztabem szkoleniowym zespołu. Rozmowy te - zgodnie z oczekiwaniami - nie przyniosły efektów w postaci zmiany trenera. Kazimierz Moskal cieszy się pełnym poparciem włodarzy GieKSy i jego posada nie jest zagrożona.
Kary dotknęły za to piłkarzy katowickiej drużyny. Jako pierwszy ukarany został Janusz Gancarczyk, bohater zeszłotygodniowej potyczki z PGE GKS-em Bełchatów. Po dwóch bramkach strzelonych Brunatnym doświadczony skrzydłowy w meczu z Miedzią Legnica zagrał bardzo umotywowany, ale nie zaliczył kolejnego dobrego występu.
Jak tłumaczy Moskal - zmiana "Garnka" miała być podyktowana zmianą taktyki GKS-u. - Przegrywając 0:3 szuka się różnych rozwiązań, żeby obraz gry wyglądał inaczej. Są takie momenty, że człowiek się zastanawia czy bronić czy atakować i przegrać 0:7. Chcieliśmy gdzieś to zbalansować. Postarać się o zdobycie bramki, a przy okazji zabezpieczyć tyły. Stąd podjęliśmy decyzję o tej zmianie - wyjaśnia trener drużyny z Bukowej.
Niewykluczone, że w przypadku kolejnego słabszego występu GKS-u w meczu z Górnikiem Łęczna inni doświadczeni zawodnicy pełniący dziś kręgosłup katowickiej drużyny trafią do drugiego zespołu.