Flavio Paixao (na razie) rozczarowuje

We Wrocławiu czekano na niego jak na zbawienie. Miał nadać grze WKS-u blask i porwać trybuny. Brat bliźniak najlepszego strzelca Śląska na razie jednak rozczarowuje, chociaż potencjał ma spory.

Artur Długosz
Artur Długosz

We Wrocławiu wszyscy czekali, aż Flavio Paixao dostanie pozwolenie na grę. Gdy tak się w końcu stało, odetchnięto z ulgą. Miał to być bowiem kluczowy zawodnik dla Śląska. Portugalczyk początek meczu z Legią Warszawa miał dobry, z KGHM Zagłębiem Lubin było już gorzej, a po spotkaniu z Górnikiem Zabrze spadła na niego fala krytyki. Według obserwatorów, zawiódł, a dodatkowo nie wykorzystał dobrej okazji strzeleckiej.

- Mówiłem w przerwie: gdyby uderzał wewnętrzną częścią stopy, to by była bramka. Próbował zewnętrzną, nie wcelował dobrze w piłkę. Robi się to jak najprościej. Po prostu trzeba tylko leciutko wepchnąć piłkę. Było to przekombinowane i niestety zamiast 2:0 jest 1:1 - powiedział po spotkaniu Tadeusz Pawłowski, opiekun WKS-u. Śląsk z Górnikiem Zabrze zremisował 1:1 i praktycznie stracił szanse na awans do czołowej ósemki T-Mobile Ekstraklasy.
Na Flavio Paixao patrzy się głównie przez pryzmat jego brata, Marco Paixao. Ten imponuje formą i niemal w każdym meczu wpisuje się na listę strzelców albo jest najlepszym zawodnikiem zielono-biało-czerwonych. Flavio na razie na swojego gola czeka.
Obaj bracia często szukają siebie na boisku. Czasami przynosi to korzyści, ale nie zawsze. - Mówiłem, żeby w pierwszej połowie grać na ryzyko. Naturalnie w tej strefie przed bramką przeciwnika, tam trzeba ryzykować. Tam trzeba grać jeden na jeden. Tak, oni z bratem szukają się na boisku, chociaż w sumie to nie było aż tak rażące. Gdyby jakiś zawodnik z naszej drużyny był na wolnej pozycji, to oni by grali do niego. Główną przyczyną straty punktów było to, że nie strzeliliśmy drugiej bramki - mówił szkoleniowiec.

Na razie więc Flavio Paixao rozczarował, ale trzeba pamiętać też, że długo nie był on w rytmie meczowym. Na pewno drzemie w nim spory potencjał. Kiedy przełoży się on na dyspozycję Portugalczyka na boisku?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×