Franciszek Smuda: Wisła to już jest zespół, który poradzi sobie w krytycznym momencie
- Już jesteśmy w "8" i nawet kataklizm w postaci czterech porażek nam tego nie zabierze. Nie spadniemy - o to nam chodziło - cieszy się trener Wisły Kraków Franciszek Smuda.
- Nie jesteśmy Realem Madryt. Jak będziemy Realem, to będziemy mogli o tym dyskutować. Ja się czasem cieszę, że mam jedenastu do gry, a tu pada pytanie o to, że remisowaliśmy. Z Lechią zremisowaliśmy, a Legia przegrała z nią i u siebie, i na wyjeździe. Na Legii to pytanie pasuje, a u nas nie. Możemy mieć nawet i pięć remisów! - burzy się "Franz".
Niebiesko-czarni to w tym sezonie pogromca faworytów. - Zawsze lepiej się gra z tymi zespołami, które w przeszłości odnosiły jakieś sukcesy. Wtedy bardzo łatwo się motywuje zespół na takie mecze. Tak samo, jak my byśmy grali z dobrym zespołem z Europy. Wtedy też bylibyśmy bardzo dobrze zmotywowani. Z faworytem zawsze się lepiej gra - tłumaczy Smuda.
Wisła zagra z bydgoszczanami bez pauzującego za kartki Arkadiusza Głowackiego, którego zastąpi Michał Nalepa. 21-latek w ostatnim czasie dużo zyskał w oczach trenera Smudy: - On cały czas zbiera doświadczenie. Jego zaangażowanie jest inne niż na jesień. Sam przyznał, że bardzo schudł i przez zimę chciał dojść do dobrej formy fizycznej, a to dużo pomaga w grze. Czy bardziej mi się podoba na środku obrony czy jako defensywny pomocnik? Nie mogę go rozgryźć (śmiech). Raz na treningu bardzo podoba mi się na defensywnym pomocniku. Na Legii nie wyglądało to za dobrze, ale na stoperze już grał dobrze. To chłopak, z którym można pracować.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Arkadiusz Głowacki: Żona zmuszała mnie do podpisania nowego kontraktu