Śląsk Wrocław nie chce mieć alibi

W ostatnich tygodniach bardziej niż o grze piłkarzy Śląska Wrocław, mówi się o problemach finansowych klubu. W zespole WKS-u się nie przelewa, a do tego doszła jeszcze kara od UEFA.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Śląska Wrocław ostatnio nie spisują się zbyt dobrze w rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Stanislava Levego niedawno wysoko przegrali na własnym stadionie z Cracovią Kraków, a potem ulegli w Warszawie Legii. Od dawna wiadomo też, że klubowi, który na skutek sporych rozbieżności pomiędzy głównymi współwłaścicielami, grozi upadek. - Sytuacja w klubie na pewno nie wpływa dobrze na zespół, ale nie możemy też traktować jej jako alibi. Podczas każdego spotkania musimy się całkowicie odciąć od różnych spekulacji i skupić wyłącznie na tym, aby rozegrać dobre zawody - komentuje opiekun zielono-biało-czerwonych.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Dodatkowym problemem Śląska jest kara od UEFA. Wrocławianie za zachowanie swoich kibiców podczas meczów w Belgii i Hiszpanii będą musieli zapłacić około 50 tysięcy Euro kary. Do tego klub został ukarany za nadmiar żółtych kartek. - Z tym, że UEFA dała klubowi kary, ja nic nie zrobię. Według mnie kara za to, że drużyna dostanie pięć żółtych kartek w meczu... Nie wiedziałem, że za to jest kara i zupełnie tego nie rozumiem - zaznaczył szkoleniowiec.

Śląsk nie uniknie kary od UEFA (foto)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×