Sprawił niespodziankę! Marcin Tybura z cenną wygraną w UFC

Przed pojedynkiem z Aleksandrem Romanowem bukmacherzy nie doceniali Marcina Tybury, skazując go na porażkę. Polak sprawił jednak niespodziankę na UFC 278 w Salt Lake City. "King Kong" z Mołdawii został poskromiony.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
 Marcin Tybura Getty Images / Mike Roach/Zuffa LLC / Na zdjęciu: Marcin Tybura
Romanow wygrał pierwszą rundę walki w kategorii ciężkiej. Mołdawianin świetnie pracował w klinczu, obalił Polaka i zapaśniczo zdominował wojownika z Uniejowa. Ten jednak odrobił lekcję i w dwóch kolejnych starciach prezentował się już znacznie lepiej.

W drugiej i trzeciej rundzie Marcin Tybura górował w stójce, bronił sprowadzeń, a nawet sam nie stronił od parteru i z pozycji bocznej kontrolował pojedynek, szukając przy tym próby poddania. Reprezentant poznańskiego Ankosu MMA bił celniej i częściej, a Romanow wyraźnie osłabł kondycyjnie. Rywala nie udało się skończyć przed czasem, ale po 15 minutach starcia Polak mógł unieść ręce w geście zwycięstwa.

Decyzja sędziów nie była jednak jednogłośna. Jeden z nich widział w tym pojedynku remis 28-28, ale dwóch pozostałych przyznało zwycięstwo Tyburze i ostatecznie to on triumfował.

Dla 36-latka był to udany powrót do oktagonu UFC po porażce z Aleksandrem Wołkowem. Tybura odniósł dziesiąte zwycięstwo w szeregach największej organizacji MMA na świecie. Dzięki niemu może liczyć na awans do czołowej "10" rankingu kategorii ciężkiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×