ME koszykarek: Koncertowa gra i awans Białorusinek

Dla Białorusi i Turcji wtorkowy mecz miał niebagatelne znaczenie. Obie drużyny mogły dużo stracić, a jeszcze więcej zyskać. Obronną ręką z tej rywalizacji wyszły brązowe medalistki ostatnich mistrzostw Europy, które pokonały koszykarki znad Bosforu 86:70 i pewnie awansowały do ćwierćfinałów. Tymczasem Turczynki zajęły ostatecznie 5. miejsce w grupie F i pożegnały się z dalszą rywalizacją.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Przed rozpoczęciem ostatniej kolejki drugiej fazy mistrzostw Europy sytuacja w grupie F była nadzwyczaj skomplikowana. O awans do najlepszej ósemki czempionatu na Starym Kontynencie walczyły w bezpośrednim pojedynku reprezentacje Białorusi i Turcji. W lepszej sytuacji znajdowały się koszykarki znad Bosforu, bowiem mogły pozwolić sobie na porażkę w tym meczu różnicą nawet 6 punktów. Tymczasem nasze sąsiadki zza wschodniej granicy musiały najpierw trzymać kciuki za Włoszki, a później ograć swoje rywalki różnicą przynajmniej 8 punktów. Podopieczne Anatolija Bujalskiego zrealizowały ten cel, dzięki czemu awansowały do ćwierćfinałów.

- Myślę, że najsilniejszą bronią Turczynek są zawodniczki obwodowe. Sądzę, że od pierwszych minut meczu będą wywierać presję na nasze koszykarki. Musimy więc zagrać tak jak w meczu przeciwko Litwinkom i więcej korzystać z podkoszowych - analizował przed meczem trener Bujalski, który miał uzasadnione obawy przed starciem z Turcją. Tymczasem jego koszykarki, podobnie jak w niedzielnej partii przeciwko Litwie, od początku narzuciły rywalkom swój styl gry. Cechą charakterystyczną początkowych minut była niesamowita skuteczność brązowych medalistek ostatnich mistrzostw Europy. Niemalże 70 proc. rzutów dziurawiło kosz przeciwniczek, a 10 punktów w samej inauguracyjnej kwarcie uzbierała Natalia Trafimawa.

Skutecznej gry pozazdrościła jej inna białoruska zawodniczka znana z występów w Ford Germaz Ekstraklasie, Jekaterina Snytsina. Skrzydłowa Lotosu PKO BP Gdynia przejęła pałeczkę po Trafimawej i w drugiej kwarcie to ona wiodła prym w szeregach Białorusi. Pochwały należą się także pozostałym koszykarkom późniejszych triumfatorek, bowiem cały zespół trenera Bujalskiego spisywał się wyśmienicie, notując po dwudziestu minutach aż 11 asyst i ponad 60 proc. skuteczność w rzutach z gry.

Snytsina, która z powodu kontuzji nie mogła zagrać w poprzednim meczu swojej reprezentacji, kontynuowała świetną passę w trzeciej kwarcie. Do jej poziomu szybko dostosowała się inna rekonwalescentka, Tatiana Troina. Była zawodniczka Lotosu Gdynia wchodząc z ławki dołożyła 13 punktów. Jakby tego było mało, bardzo dobrze grą Białorusi kierowała Natalia Marczanka (5 punktów, 6 asyst, 4 zbiórki, 3 przechwyty), której występ stał pod znakiem zapytania z powodu złamanego nosa.

Białorusinki nie miały tego dnia słabych punktów, więc nic dziwnego, że 8-punktowa wygrana była tylko formalnością. W szeregach Turczynek najwięcej zagrożenia czyhało ze strony potężnej Nevin Nevlin, autorki 20 punktów. Podopieczne Ceyhyna Yildizoglu tylko raz zredukowały deficyt do niebezpiecznej dla Białorusi odległości (57:53), lecz odpowiedź duetu Snytsina-Troina była błyskawiczna.

W całym meczu Białorusinki trafiały na nieprawdopodobnej, 62 proc. skuteczności w rzutach za dwa punkty! Co więcej, aż 11-krotnie dziurawiły kosz rywalek rzutami zza linii 6,25m. Zespół pod batutą Bujalskiego zdecydowanie wygrał walkę na tablicach (42:28), oraz zapisał na swoim koncie aż 21 asyst. Po słabym początku łotewskiego turnieju, koszykarki ze wschodu Europy spisują się coraz lepiej i mogą być czarnym koniem zbliżających się ćwierćfinałów. W walce o półfinał Białoruś podejmie Słowację i jeśli zagra tak jak w ostatnich dwóch spotkaniach, to nie powinna mieć problemu z awansem do najlepszej czwórki.

- Jesteśmy szczęśliwi, że gramy dalej. Mam nadzieję, że to nie jest nasza ostatnia wygrana tutaj. Kluczem do wygranej była defensywa, dzięki czemu mogliśmy zatrzymać tureckie obwodowe. Myślę, że Słowacja jest dla nas łatwiejszym rywalem w porównaniu do Hiszpanii, chociaż na tym etapie rozgrywek nie ma już łatwych przeciwników - powiedział Bujalski.

Białoruś - Turcja 86:70 (27:21, 18:16, 22:21, 19:12)

Białoruś: Snytsina 19, Troina 13, Weramejenka 12, Trafimawa 12, Durejka 8, Leuczanka 7, Marczanka 5, Kress 4, Padabed 4, Anufrienka 2.

Turcja: Nevlin 20, Vardarli 15, Horasan 9, S. Ivegin 8, Gokce 7, Palazoglu 6, Caglar 4, Yigit 1, Gumusay 0, N. Ivegin.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×