Vlad Moldoveanu: Nie wygrywasz meczów przez szczęście
- Nie wygrywasz meczów przez szczęście. Naprawdę daliśmy z siebie wszystko w tych dwóch meczach - powiedział rumuński skrzydłowy Vlad Moldoveanu po dwóch zwycięstwach PGE Turowa w finale.
PGE Turów w 100 procentach zrealizował przedfinałowe założenia dotyczące dwóch pierwszych spotkań w Zgorzelcu. Tym samym, obrońcy trofeum są w idealnej sytuacji przed kolejnymi pojedynkami w Zielonej Górze, a historia dwóch ostatnich sezonów pokazuje, że ten kto wygrywał dwa pierwsze spotkania, ten następnie wznosił do góry puchar.
- Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, broniąc naszego parkietu. To jednak nie jest tak, że zrobiliśmy już wszystko i teraz możemy się cieszyć. Nadal mamy przestrzeń, żeby być coraz lepszymi i skuteczniejszymi. Mamy co prawda dwa zwycięstwa na koncie, ale dzień się jeszcze nie skończył. Ani łatwo, ani prosto nie będzie do samego końca - dodał Moldoveanu.W Polsce istnieje przysłowie, że "szczęścia sprzyja lepszym", choć rumuński skrzydłowy nie zgadza się z nim do końca. Zawodnik PGE Turow z pewnością wolałbym sformułowanie "każdy jest kowalem własnego losu".
- Nie sądzę byśmy mogli nazwać to "szczęściem". Nie wygrywasz meczów przez szczęście. Naprawdę daliśmy z siebie wszystko w tych dwóch meczach i jeśli ktoś powiedziałby, że wygraliśmy tylko dlatego, że mieliśmy szczęście, to wówczas odebrałby nam całą tę ciężką pracę włożoną od pierwszych do ostatnich minut - zakończył koszykarz.