Paweł Turkiewicz: Postraszyliśmy Trefla w czwartej kwarcie

Wikana Start Lublin w ostatnim meczu sezonu musiała uznać wyższość Trefla Sopot. Ekipa Pawła Turkiewicza kończy rozgrywki na 14. miejscu w tabeli.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Na podsumowanie sezonu przyjdzie jeszcze czas. Swój cel zrealizowaliśmy - uniknięcie dwóch ostatnich miejsc - mówił na ostatniej konferencji w tym sezonie Paweł Turkiewicz, opiekun Wikany Startu Lublin.

Lublinianie uniknęli ostatnich dwóch miejsc, bo w ostatniej fazie sezonu zaczęli prezentować się lepiej. Pokonali Asseco Gdynia i Wilki Morskie Szczecin. Z Treflem podopieczni Turkiewicza dobrze zagrali jedynie w czwartej kwarcie, gdzie zdołali zmniejszyć straty do dziewięciu oczek, ale to było wszystko, na co było stać tę drużynę tego dnia.

- Doszliśmy Trefla w czwartej kwarcie, trochę ich postraszyliśmy. Mieliśmy dziewięć punktów straty i dwie kontry na zmniejszenie tej liczby, ale popełniliśmy dwie łatwe straty. Zespół walczył do samego końca, chciał wygrać. Szkoda, że nie udało się wygrać - dodał Turkiewicz, który zwrócił uwagę na fatalną skuteczność z linii rzutów wolnych (12/24). Sam Isaac Wells przestrzelił sześć rzutów.

- Nie możemy mieć 50-procentowej skuteczność z linii rzutów wolnych. To niedopuszczalne - zaznaczył Turkiewicz.

Sopocianie doskonale zdawali sobie sprawę, jak duża ranga jest tego meczu. Cały zespół Trefla był bardzo mocno skoncentrowany od samego początku. Już do przerwy sopocianie prowadzili różnicą 18 punktów. - Gratuluję Treflowi Sopot zwycięstwa. Widać było dużo większą determinację u tego zespołu, który wciąż walczył o play-offy. Udało im się. Grali bardzo skutecznie, o czym świadczy 50-procentowa skuteczność z dystansu. To nie zdarza się często - zakończył Turkiewicz.

Mariusz Niedbalski zrealizował cel - wprowadził drużynę do play-offów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×