Drugi dzień Pucharu Polski: Stelmet ogra Śląsk?
- Oczywiście, że byłem zaskoczony decyzją klubu. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, co może przynieść kolejny dzień. Prawda jest taka, że nie graliśmy najlepiej w ostatnim czasie. Przegraliśmy z drużynami, z którymi powinniśmy wygrać. Jest jak jest - mówi Sarunas Vasiliauskas, z którego nowy trener nie będzie mógł skorzystać w trakcie weekendu. Zawodnik ma lekką kontuzję i od poniedziałku ma wznowić treningi.
Niedbalski zapowiada, że mecze w Pucharze Polski potraktuje bardzo poważnie. - Dla nas nie ma meczów bez stawki. Jak ktoś przegrywa pięć razy z rzędu nie może powiedzieć, że coś jest traktowane ulgowo. Zwycięstwo z AZS Koszalin diametralnie odmieniłoby naszą sytuację. Udałoby się pokonać mocnego przeciwnika, a morale poszłyby do góry. I z takim nastawieniem pojedziemy do Gdyni - mówi trener Trefla. Ciekawostką jest fakt, że nowy opiekun żółto-czarnych ma z tą drużyną świetny bilans meczów w Pucharze Polski. W sezonie 2012/2013 wygrał trzy mecze i sięgnął po to trofeum w Koszalinie.
- To jest przeszłość. Oczywiście mam z tym związane dobre wspomnienia, ale to jest historia. Obecnie w klubie są inni ludzie i dlatego nie ma to żadnego znaczenia - przyznaje Niedbalski.
Szum medialny nie jest wskazany - rozmowa z Mariuszem Niedbalskim, trenerem Trefla Sopot