Paweł Leończyk: Zawaliliśmy początek
Podkoszowy Trefla nie miał wątpliwości, co zadecydowało o porażce jego drużyny w Radomiu. - Nasze przedmeczowe założenia legły w gruzach - przyznał po przegranej z Rosą.
Piotr Dobrowolski
W piątkowy wieczór Trefl poniósł szóstą porażkę w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. Od początku meczu tracił do Rosy kilka punktów, a z każdą następną minutą ten dystans błyskawicznie się zwiększał. Po zakończeniu pierwszej kwarty wynosił 19, a w pewnym momencie drugiej części - aż 27 "oczek".
Leończyk zdobył w Radomiu zaledwie 7 punktów
Faktycznie, w pewnym momencie przyjezdni zniwelowali różnicę do zaledwie pięciu "oczek". Nie poszli jednak "za ciosem" - w ostatniej akcji trzeciej kwarty zatrzymała ich "trójka" Danny'ego Gibsona.
Tym samym Rosa częściowo zrewanżowała się Treflowi za przegraną walkę o brązowe medale w poprzednim sezonie. - Każde spotkanie jest ważne, czy to gramy z tym, czy innym zespołem. Zawaliliśmy początek, zagraliśmy słabo i tylko do siebie możemy mieć pretensje. Trzeba patrzeć w przyszłość, musimy skoncentrować się na kolejnym meczu - skomentował Leończyk. Kolejne starcie sopocianie rozegrają w najbliższy poniedziałek, kiedy podejmą Polpharmę Starogard Gdański.
Darius Maskoliunas: Z Rosą nie można sobie pozwalać na coś takiego