Kyle Shiloh: Ktoś naładował moje baterie

Energa Czarni Słupsk mają bilans 2:0 od momentu kiedy Jerel Blassingame dołączył do zespołu. - Dzięki niemu nasza gra przyspieszyła - uważa Kyle Shiloh.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Jerel Blassingame do ekipy Energi Czarnych Słupsk dołączył przed spotkaniem z Jeziorem Tarnobrzeg i już w premierowym meczu dał o sobie znać. Amerykanin buzzer-beaterem dał zwycięstwo ekipie Mirosława Lisztwana. W kolejnym meczu, przeciwko Polfarmexowi Kutno, amerykański rozgrywający dorzucił dziewięć punktów i osiem asyst.

- Z Blassingamem gramy zdecydowanie więcej. Mamy też więcej opcji dzięki niemu. Jesteśmy bardziej efektywni w ofensywie. Z kolei trener Lisztwan wprowadził w naszą grę trochę więcej swobody, co się każdemu z nas bardzo podoba. Możemy wykorzystać swoje silny strony. Więcej widzimy na boisku dzięki temu - ocenia Kyle Shiloh, który  w meczu z Polpfarmexem Kutno zdobył 12 punktów.

Od niedawna stery w Enerdze Czarnych Słupsk przejął Mirosław Lisztwan. 54-letni szkoleniowiec objął drużynę Energi Czarnych tuż po meczu z Anwilem Włocławek (przegranym 70:76), kiedy to zarząd klubu odsunął od zespołu dotychczasowego trenera Dejana Mijatovicia. W pierwszym meczu pod skrzydłami trenera Lisztwana słupszczanie pokonali Jezioro, a w drugim właśnie Polfarmex w Kutnie (86:68).

- Uważam, że zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Co prawda mieliśmy pewne kłopoty w pierwszej kwarcie, ale wyszliśmy z nich. Zaczęliśmy grać dobrze po obu stronach parkietu i gospodarze nie mieli odpowiedzi na naszą grę - zaznacza Shiloh, który cieszy się, że w zespole zaszły zmiany.

- Czuje się, jakby ktoś naładował mi baterie. Nasza gra uległa poprawie i z tego bardzo się cieszę - ocenia Amerykanin.

Mirosław Lisztwan: Prezent dla kibiców

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×