Darius Maskoliunas: To był dramat!

Darius Maskoliunas w bardzo ostrych słowach skomentował postawę zespołu podczas meczu z Jeziorem Tarnobrzeg. Jego podopieczni przegrali 79:81.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Dla Trefla Sopot była to już trzecia porażka w tym sezonie we własnej hali. Wcześniej sopocianie przegrali ze Śląskiem Wrocław oraz Asseco Gdynia. W piątkowy wieczór w Hali Stulecia dość niespodziewanie lepsi okazali się podopieczni Zbigniewa Pyszniaka, dla których była to trzecia wygrana z rzędu.

- Nie ma co tutaj dużo mówić - daliśmy d**y! Nie mam wytłumaczenia na naszą słabą grę po obu stronach parkietu. Naprawdę nie wiem jak to wytłumaczyć... - tak pomeczową konferencję prasową rozpoczął Darius Maskoliunas, litewski opiekun Trefla Sopot.

Sopocianie, mimo że byli lepsi w większości kategoriach statystycznych, nie potrafili pokonać Jeziora Tarnobrzeg. Trefl wygrał deskę (37-22) oraz asysty (13-12). Tarnobrzeżanie mieli jednak w swoich szeregach niesamowitego Dominique'a Johnsona, który zaaplikował sopocianom aż 30 punktów!

- Zespół z Tarnobrzega pokazał, że chce i potrafi walczyć. Jezioro wygrało zasłużenie. Bardzo mocno postawili się w piątkowym spotkaniu. W dodatku ich strefa przyniosła bardzo dobre efekty. Nasi rzucający byli kompletnie bez formy. Oddaliśmy łącznie 28 rzutów za trzy, ale tylko siedem znalazło drogę do celu... - mówił wyraźnie rozgoryczony Maskoliunas.

Sopoccy strzelcy nie mieli swojego dnia. Eimantas Bendzius przestrzelił osiem rzutów z dystansu, a Sarunas Vasiliauskas i Michał Michalak po pięć. - Wiedzieliśmy, że Jezioro postawi strefę. Byliśmy na to przygotowani. Aczkolwiek podkreślałem zawodnikom, że mamy przewagę pod tablicami. Na dodatek wypadł im Williams. Nie potrafiliśmy jednak tego wykorzystać... - skomentował Maskoliunas.

Jezioro nadal na fali. Trefl zatopiony w Sopocie!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×