Wymagający terminarz Jeziora. "Ciągle musimy nad sobą pracować"
Jeziorowcy przegrali ważne dla siebie starcia już na początku sezonu, ale potrafili się wreszcie przełamać. - Musimy dalej pracować, przed nami ciężkie mecze - mówi Craig Williams.
Na lidera drużyny Zbigniewa Pyszniaka z miejsca wyrósł Dominique Johnson. Ma on duże wsparcie w swoich rodakach, którzy w obu wygranych przez Jezioro meczach zagrali na bardzo dobrym poziomie. - Dominique to naprawdę świetna osoba, traktuję go jak brata. Imponuje mi jego przygotowanie atletyczne i to, jakim jest kolegą dla reszty zawodników. Bez dwóch zdań to kluczowa postać naszej drużyny - komplementuje swojego rodaka Williams.
Ostatnia kolejka pokazała, że w zawodnikach Jeziora nastąpiła duża przemiana. Gracze są agresywniejsi, grają z większym luzem i przede wszystkim bardziej zespołowo. - Te dwie wygrane są dla nas ważne nie tylko sportowo, ale przede wszystkim dla naszej psychiki. Udowodniliśmy, że możemy wygrywać. Każdy z nas sobie to przypomniał i jestem pewien, że na taki moment czekaliśmy i teraz będzie nam się łatwiej grało - dodaje mierzący 208 cm gracz.
Najbliższe cztery starcia pokażą tak naprawdę, na co stać Jeziorowców. Ekipa z Podkarpacia nie dość, że będzie rywalizować z bardzo wymagającymi rywalami, to aż trzy starcia rozegra na wyjeździe. - Przegrywaliśmy, bo nie robiliśmy nic w obronie. Wreszcie znaleźliśmy rytm i własny sposób grania i od razu dało to efekt. Musimy ciągle nad sobą pracować, przed nami ciężkie mecze - nie ukrywa 25-letni Amerykanin.
Zadanie będzie o tyle ciężkie, że Trefl podobnie jak Jeziorowcy po słabszym początku gra coraz lepiej i z pewnością będzie zdecydowanym faworytem starcia w Trójmieście. - Z Wilkami Morskimi zagraliśmy moim zdaniem najlepsze 20 minut w obecnym sezonie. Tak jak podkreślałem, byliśmy grupą i tak samo musimy grać w kolejnych meczach - kończy Craig Williams.