Miodrag Rajković: Zabrakło nam świeżości

PGE Turów walczył i niejednokrotnie odrabiał straty w Mediolanie, ale ostatecznie wyraźnie ulegl EA7 Emporio Armani. To była czwarta porażka zgorzelczan w tej edycji Euroligi.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Mistrzowie Polski mieli w tym starciu wzloty i upadki. Zawodnicy Miodraga Rajkovicia momentami spisywali się naprawdę świetnie i w takiej dyspozycji mogli się pokusić nawet o zwycięstwo. Tyle że gospodarze za każdym razem potrafili odskoczyć oraz uzyskać wysokie prowadzenie. W czwartej kwarcie podopieczni Luci Bianchiego zadali cios, po którym zgorzelczanie nie zdołali już się podnieść.

- Mówiłem moim graczom, że kluczowe jest dobre wejście w mecz i energia w defensywie. Mieliśmy z tym nieco problemów, ale gdy w trzeciej kwarcie zaczęliśmy kontrolować tablicę bronioną, mecz był wyrównany. W czwartej kwarcie nie byliśmy jednak w stanie ustać rywalowi i zabrakło nam świeżości. Wiedzieliśmy o tym, że Armani nie odpuści, bo ma bardzo trudną sytuację i potrzebowali tego zwycięstwa - powiedział po spotkaniu Rajković.
Na porażkę PGE Turowa złożyło się wiele czynników. Przede wszystkim jednak słaba dyspozycja na dystansie, przeciętna obrona oraz niezbyt udana walka pod tablicami. Co prawda zielono-czarni w zbiórkach nie wypadli gorzej od przeciwnika, ale pozwolili Armani na wiele ponowień, co często kończyło się dla nich utratą punktów.

- Musimy poprawić naszą grę na tablicy bronionej, bo gdy gramy w tych elemencie słabo, mecze kończą się takimi wynikami jak ten z Armani - przyznał Tony Taylor, który - zdaniem czytelników - był najlepszym zawodnikiem przygranicznego klubu w przegranym spotkaniu z włoską drużyną. Amerykanin zapisał na swoje konto 15 punktów.

źródło: ksturow.eu
Szalony i przegrany mecz PGE Turowa. Zgorzelczanie polegli w Mediolanie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×