Szalony i przegrany mecz PGE Turowa. Zgorzelczanie polegli w Mediolanie

Co to był za mecz! PGE Turów wytrwał na ringu aż do ostatniej rundy, ale niestety w niej został znokautowany przez EA7 Emporio Armani. Zgorzelczanie doznali tym samym czwartej porażki w Eurolidze.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Zawodnicy Miodraga Rajkovicia nie rozpoczęli meczu we Włoszech zbyt dobrze. Już na samym początku gospodarze zdołali odskoczyć. Co prawda mistrzowie Polski kilkakrotnie brali się w garść i odrabiali straty, ale różnica była na tyle wyraźna, iż w końcu Armani odskoczyło. Niemała w tym zasługa Joe'ego Raglanda, który świetnie spisywał się na dystansie.

Ale zgorzelczanie, podobnie jak w poprzednich meczach, pokazali charakter. W kolejnej odsłonie PGE Turów spisywał się już zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim udało się poprawić w ataku, gdzie pierwsze skrzypce odgrywali Damian Kulig i Vlad-Sorin Moldoveanu, który w pewnym momencie wyprowadził nawet naszą drużynę na prowadzenie. Podopieczni Luci Bianchiego roztrwonili zatem sporą przewagę, ale jeszcze przed przerwą zdołali odpowiedzieć.
Co gorsza, tuż po wznowieniu gry zespół z Lombardii zadał poważny cios. Prawdę mówiąc wyglądało to jak nokaut, bo już po czterech minutach EA7 Emporio Armani miało trzynaście punktów więcej niż zielono-czarni. Ten, kto skreślił wówczas mistrzów Polski, grubo się pomylił. Nemanja Jaramaz i Tony Taylor w trudnej sytuacji wzięli na siebie ciężar zdobywania punktów i, przy późniejszym wsparciu Chrisa Wrighta i Kuliga, doprowadzili do tego, iż różnica stopniała do zaledwie "oczka".

PGE Turów wrócił zatem do gry i wciąż miał szansę na wygraną. Niestety, w ostatniej odsłonie gracze Rajkovicia nie potrafili zatrzymać przeciwnika. Mediolańczycy byli - dość nieoczekiwanie - bardzo skuteczni i szybko przypieczętowali zwycięstwo. Tym razem zgorzelczanie nie mieli już argumentów, aby odmienić losy spotkania, w efekcie doznali czwartej porażki w Eurolidze.

Co zadecydowało o porażce? Przede wszystkim fatalna dyspozycja naszych zawodników w rzutach z dystansu. Mistrzowie Polski trafili tylko dwie z siedemnastu prób. Poza tym nie najlepiej funkcjonowała defensywa. W poprzednich meczach Armani w ataku nie zachwycało (średnio 70 punktów), a teraz uzbierało aż 90 "oczek". Znakomicie spisał się wspomniany wcześniej Ragland, który zakończył spotkanie z dorobkiem 20 punktów (pięć trafionych "trójek).

EA7 Emporio Armani Mediolan - PGE Turów Zgorzelec 90:71 (26:16, 14:22, 18:19, 32:14)

EA7 Emporio Armani: Ragland 20, Gentile 19, Samuels 15, Moss 12, Brooks 10, Melli 9, Hackett 4, Kleiza 1, Cerella 0.

PGE Turów: Taylor 15, Jaramaz 14, Kulig 12, Wright 12, Collins 10, Moldoveanu 8, Karolak 0, Nikolić 0, Zigeranović 0, Gospodarek 0.

Kto był najlepszym zawodnikiem PGE Turowa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×