Steve Burtt: Uwielbiam grać z Hosleyem

Steve Burtt dzieli się z nami swoimi pierwszymi wrażeniami z gry w Zielonej Górze. - Bardzo mi się tutaj podoba, a gra z Quintonem Hosleyem to wielka przyjemność - mówi zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Steve Burtt ma 30 lat i występuje na pozycji rozgrywającego. W minionym sezonie Amerykanin z ukraińskim paszportem reprezentował Spartaka Sankt Petersburg. Z rosyjską ekipą Burtt występował między innymi w Pucharze Europy, w których osiągał imponujące statystyki. Nowy zawodnik Stelmetu Zielona Góra w tych rozgrywkach notował średnio prawie 17 punktów, a do tego rozdawał 5,6 asysty.

Działacze z Winnego Grodu postanowili sięgnąć po tego zawodnika. W pierwszych meczach przedsezonowych Burtt pokazuje się z bardzo dobrej strony. Amerykanin jest jedną z wiodących postaci w ekipie Andrzeja Adamka. - Czuję się coraz lepiej w drużynie. Zaczynam rozumieć system, jak i pozostałych kolegów. Bardzo mi się tutaj podoba - przyznaje zawodnik.

Nie bez znaczenia dla Burtta jest fakt, że w ekipie Stelmetu występuje jego przyjaciel - Quinton Hosley. - To bardzo ważne dla mnie, że Quinton jest w tej drużynie. To powoduje, że ta aklimatyzacja przebiegła zdecydowanie łatwiej dla mnie. Mogę poczuć się trochę jak w domu. Poza tym my świetnie rozumiemy się na parkiecie. Uwielbiam z nim grać. On doskonale wie, na co mnie stać. Ja o nim też wiem bardzo dużo - zaznacza Burtt.

Zawodnik bardzo sobie chwali pracę z trenerem Adamkiem. - To bardzo dobry szkoleniowiec, który doskonale wie, czego od nas wymaga. W jego pracy nie ma przypadku. Wszystko jest przemyślane. Świetnie nas prowadzi. Pozwala zawodnikom na wiele, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Wie, że dany gracz musi mieć trochę swobody, że pokazać 100 procent swoich możliwości. Cieszę się, że mogę być jego podopiecznym - ocenia Amerykanin.

Łukasz Koszarek: Nasza gra mogła się podobać

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×