Wszystko jest możliwe - rozmowa z Cezarym Trybańskim, graczem Polpharmy Starogard Gdański

Cezary Trybański odejdzie ze Starogardu Gdańskiego? - Patrząc na to co dzieje się od początku sezonu to wszystko jest możliwe - podkreśla środkowy Kociewskich Diabłów.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: Czemu wasza gra po raz kolejny wyglądała tak kiepsko? Znajdujesz jakąś przyczynę takiego stanu?

Cezary Trybański: Niby pytanie takie proste, a my sami tak naprawdę nie znamy odpowiedzi na ten problem. Dwa tygodnie temu wyglądaliśmy jak drużyna, zupełnie inaczej niż w spotkaniu z Asseco Gdynia. Powiedziałbym, że w tym meczu były indywidualności, a nie zespół. Nie mam pojęcia, co jest przyczyną takiego stanu.

Przypominasz sobie jakiś mecz w karierze, w którym twoja drużyna zdobywa pięć punktów w kwarcie?

- Nie, zupełnie. Po raz pierwszy jestem w takiej sytuacji w mojej karierze, że drużyna tak słabo zaczyna sezon. Z reguły było to przeplatane, czyli raz porażka, raz zwycięstwo, ale tutaj są praktycznie same przegrane...

Jak ci się rywalizowało z innym "wieżowcem" - Ovidijusem Galdikasem?

- Nie chcę tego oceniać, bo i tak to nie ma znaczenia. Uważam, że indywidualnie wypadłem bardzo kiepsko, zresztą tak jak cała drużyna. Nie graliśmy razem, nie szukaliśmy zawodników na lepszych pozycjach. Zresztą nasza skuteczność była tragiczna. Z tego co wiem to Galdikas jest młodym zawodnikiem, więc on ma jeszcze czas na rozwój. Ja z kolei jestem już u schyłku kariery.

Czujecie jeszcze to, że trener Jankowski ma pomysł na tę drużynę i może wam pomóc w tej sytuacji?

- Mam nadzieję, że tak będzie. Tę sytuację koniecznie trzeba zmienić. To nie jest koniec sezonu. Nie możemy się poddawać, trzeba dalej walczyć.

Jest w ogóle ta chemia z trenerem Jankowskim?

- Wychodzimy na parkiet i mamy zadania, które trzeba wykonać. Treningi wyglądają w porządku, naprawdę sam już nie wiem, co nie działa w tej drużynie...

Podobno trener zapytał was po meczu, co wam nie pasuje, ale nikt nie zabrał głosu...

- Tak jak mówiłem, nikt nie zna przyczyny naszych słabych występów...

Jak ty się personalnie czujesz w tym mieście, w tym klubie?

- Jestem zdołowany porażkami, nie ma powodów do radości. Każdy by chciał wygrywać. Wydawało się, że te dwa zwycięstwa nieco wzmocnią nasze morale, ale okazuje się, iż były one raczej przypadkowe. Tak to można ocenić z perspektywy czasu. Wracamy do tego, co graliśmy kiedyś.

Dochodzą plotki, że ty niekoniecznie musisz dokończyć sezon w Starogardzie Gdańskim...

- Mam podpisany kontrakt z Polpharmą i ja na ten temat nic tak naprawdę nie wiem, ale patrząc na to co dzieje się od początku sezonu to wszystko jest możliwe.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×