Największe skandale w Grand Prix. Warszawa niestety przebiła wszystkie?

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

SGP na Narodowym, czyli apogeum nieszczęść

Zagraniczne media wydarzenia z sobotniego wieczoru na Stadionie Narodowym w Warszawie określiły mianem największego skandalu w historii Grand Prix. Niestety, trudno z tym polemizować. Były większe lub mniejsze skandale. To co stało się na naszym narodowym obiekcie w Warszawie mamy świeżo w pamięci. Wszyscy jesteśmy zbulwersowani tym, że święto żużla zostało zamienione w jego karykaturę. Ponad 50 tysięcy kibiców zamiast normalnych zawodów Grand Prix, obejrzało ich parodię. W sobotni wieczór nad Stadionem Narodowym wszystko sprzysięgło się przeciwko żużlowi. Od pierwszych wyścigów oglądaliśmy powtórkę za powtórką. Błąd sędziego gonił kolejny błąd. Dlaczego bowiem arbiter Jim Lawrence był taki skrupulatny, kiedy Maciej Janowski wstrzelił się i delikatnie uciekł ze startu w wyścigu drugim, a nie dostrzegł swoim "sokolim" wzrokiem, że taśma idzie w górę nierówno? Kiedy inni zaczęli protestować, Brytyjczyk spostrzegł, że coś jest nie tak. Skoro potrafił powtórzyć wyścig szósty, to dlaczego nie zrobił tego samego w przypadku drugiego? Rozpaczliwe próby naprawienia maszyny startowej nie przyniosły efektu. Brak rezerwowej na zawodach tej rangi wystawia fatalne świadectwo Ole Olsenowi i jego firmie. Przecież to jest tylko sprzęt i złośliwość rzeczy martwych może się zdarzyć. Trzeba mieć jednak rezerwę, a jej nie było.

Na dodatek tor z wyścigu na wyścig stawał się coraz trudniejszy. Nie radził sobie na nim rekonwalescent Troy Batchelor. Problemy mieli także inni. Nawet Jarosław Hampel, który jechał pierwszy w ósmym wyścigu, "podskakiwał" na dziurach. Po trzech seriach stało się jasne, że zawody na Narodowym nie zakończą się w myśl regulaminu po 23 wyścigach. Przedłużająca się przerwa niczego dobrego nie zwiastowała.

W końcu ogłoszono decyzję o przerwaniu zawodów i zaliczeniu wyników po trzech seriach, co 50 tysięcy widzów skwitowało przeraźliwymi gwizdami. Zamiast godnego pożegnania wielkiego mistrza, Tomasza Golloba, tylko garstka najwierniejszych fanów speedwaya pozostała na stadionie. Reszta zbulwersowana opuściła obiekt. Zamiast wielkiej promocji sportu żużlowego mieliśmy niewyobrażalnych rozmiarów antyreklamę speedwaya.

Nie wiadomo, co będzie dalej z Grand Prix na Stadionie Narodowym. Umowa opiewa na kolejne dwa lata. Żal organizatorów, którzy chcieli dobrze i solidnie napracowali się przy imprezie. Nóż w kieszeni otwiera się na myśl, że ludzie Ole Olsena - za grube pieniądze - potrafili w ten sposób zepsuć polskie święto żużla, dyscypliny sportu, którą Tomasz Gollob nazywa naszą narodową. Tutaj niestety nie sprawdza się stare powiedzenie: Nie ważne, co mówią, byle nie przekręcali nazwiska. Od sobotniego wieczora o żużlu znów jest głośno. Media, które na co dzień nie interesują się speedwayem, rozpisują się o skandalu na Narodowym. Przeciętny Kowalski znów żużel będzie kojarzył z aferą i brakiem profesjonalizmu, a nie pięknem i sukcesami. Szkoda, naprawdę, wielka szkoda.

Które wydarzenie było największym skandalem w historii SGP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (58)
  • omen Zgłoś komentarz
    i tutaj wychodzi na to że tor powinien być położony minimum 2 tygodnie przed imprezą. Powinien przejść oficjalny trening po ułożeniu toru jak nie jakieś zawody np. kadry juniorów a
    Czytaj całość
    nie jazdy pojedynczych zawodników! Trening lub zawody minimum 10 biegowe w pełnej obsadzie! (minimum tydzień przed zwodami) Nad pracami nad torem powinien mieć nadzór polski toromistrz lub osoba znająca się nad pracami przy torze (Cieślak, Chomski czy Ząbik). W umowie z Olsenem powinny być zawarte takie kary żeby gość miał świadomość co robi a nie odwalać buble! Pytanie kto podpisywał umowę z olsenem? PZM czy FIM? Wiadome jest ze Olsena narzucił FIM ale kto podpisywał umowę? Bo to obie strony ustalają warunki! Skoro umowę podpisywało PZM to niech się teraz tłumaczy i ściąga z olsena odszkodowanie (o ile takie było przewidziane w umowie) jak umowę z Olsenem podpisywało FIM to PZM nie powinno FIMowi zapłacić ani złotówki! a do tego zażądać odszkodowanie w celu zwrócenia kibicom kasy za bilety ! Tylko tak można wyjść z twarzą z tego syfu! Teraz na koniec pytanie co sądzą o takim żużlu oficjele i sponsorzy?! Komorowski przyjechał bo wiadomo kampania trwa. To niech teraz taki Mike czy Duda powiedzą ze "jaki kandydat na prezydenta - na takie zawody chodzi"! Założę się ze Komorowski nawet nie będzie chciał słyszeć o żużlu! Ciekawe co na to wszystko sponsor tytularny LOTTO? Podobno większość prezesów z klubów miało zaproszonych potencjalnych sponsorów klubów na pokazanie żużla a potem na rozmowy. Ciekawe teraz co z tego wyszło! I na koniec moja mała uwaga! Wiadome jest ze żużel jest w Calan+ ale władze PZM mogli pogadać z tą stacją i odkupić od niej materiał i go odsprzedać jakiejś stacji (np TV regionalnej)co mogła go puścić np. po zakończeniu zawodów! Lub uzgodnić ze po zakończeniu zawodów puszczą retransmisje w otwartym kanale (TVN, TVN7 lub innym z telewizji naziemnej przecież grupa ITI ma kilka kanałów otwartych) skoro było to święto narodowe to qrwa czemu nie mogli tego załatwić?! Złoże że się że spokojnie znalazł by się sponsor na pokrycie takiej transmisji w zamian za taka reklamę! Skoro wykładamy takie miliony to niech cała polska to zobaczy choćby w retransmisji i o 23 w nocy tym bardziej ze bilety rozeszły się w 2 dni wiec zagrożenia że może ludzie wybiorą retransmisje nie było! Żużel potrzebuje mocnej promocji a zamykając go w kodowanych stacjach nic nie zmieni! Solorz już raz zakodował siatkówkę i jeździli po nim ładnie ale finał już puścił na otwartym kanale, nie dało się tak zrobić z żużlem?! Tym bardziej ze były to pierwsze zawody na narodowym i miało być wielkie święto żużla. Tylko qrwa szkoda ze skończyło się na tym ze miało być...
    • asesino Zgłoś komentarz
      Nie przesadzajmy. Najwieksza kompromitacja to było Gelsenkirchen, bo tam turniej w ogole sie nie odbył chociaz stadion był całkowicie zadaszony i przy dobrej organizacji nic nie stało na
      Czytaj całość
      przeszkodzie. Fakt ze w Warszawie pojechano "na siłę" bo turniej w ogole nie powinien sie rozpoczac, tor nie był przygotowany ale wszystko zalezy od sedziego i od tych na górze, bo zawodnicy tak na prawde nie maja w tej kwestii wiele do powiedzenia. Juz w sobote z rana spodziewalem sie ze tak wlasnie bedzie, ze objada 3 serie tylko po to zeby zaliczyc wynik i powiedziec turniej sie odbył, wiec kasy za bilety zwracac nie trzeba. Winny jest Olsen, ale tak samo winni są bezmózgowi angole z BSI bo jak widac nie byla to pierwsza wpadka na jednodniowym torze i te przygłupy nigsy nie wyciagna wniosków. A wystarczy postawic warunek organizatorowi, ze taki obiekt musi byc do dyspozycji juz 10 czy nawet 14 dni przed turniejem, bo zwykle przejmuja stadion 7 dni przed turniejem i wszystko robi sie na ostatnia chwile.
      • Leszek Rodziewicz Zgłoś komentarz
        Wszyscy się wypowiadają na temat tych pseudo organizatorów których nic nie interesowało w trakcie imprezy. Nikt słowem nie wspomni o kibicach. Może ktoś zbierał na ten wyjazd pół roku
        Czytaj całość
        pieniążki żeby móc poczuć wspaniałą atmosferę zawodów. Byłem na narodowym i wiem co się tam działo. Facet od nagłośnienia robił co mógł aby zagłuszyć te obelgi , gwizdy , puszczając coraz głośniej muzyczkę. Ciekawe kto mu kazał ??? Moim zdaniem 100 % odpowiedzialność ponosi organizator imprezy i to właśnie ten organizator powinien zwrócić pieniądze za bilety. Ale oczywiście i o tym pomyśleli. Impreza trwała ponad 75% czasu więc zwroty na masówkach się nie należą. Ot i cała śmieszna imprezka i organizatorzy w tle bogu ducha winni .... A ludzi na stadionie 50 000 bileciki po 100 co daje nam ładną sumkę 5 000 000 PLN (najmarniej)
        • kibic żużla. Zgłoś komentarz
          "Największym skandalem jest to że Olsen nie podał się jeszcze do dymisji." Masz rację balaton to jest największy skandal!!!
          • balaton Zgłoś komentarz
            Największym skandalem jest to że Olsen nie podał się jeszcze do dymisji.
            • fifijabol Zgłoś komentarz
              Oczywiście że największym skandalem było GP Warszawy. Inne imprezy które podajecie sie odbyły całe. Gdzie indziej, albo później, ale się dobyły.
              • Janulino Zgłoś komentarz
                W tym roku GP ma się odbyć na 6 sztucznych torach. To tylko po to żeby gang Olsena nabił sobie kabzę!
                • fan UL Zgłoś komentarz
                  Ja bym się na miejscu PZMotu nie zasłaniał winą Duńczyków, bo jako organizator powinni im patrzeć na ręce i pilnować a nie balować bo się udało wcisnąć 53 tys. naiwnych kibiców. W
                  Czytaj całość
                  Świat poszło że Polskie SGP to lipa i nikt słowem nie wspomniał w zachodniej prasie że to winni są Olsen i jego banda
                  • Mark211 Zgłoś komentarz
                    Najgorsze w tym wszystkim jest to że za parę lat jedyna informacja będzie brzmieć [b]"GP Polski przerwane z winy organizatorów i złego przygotowania toru"[/b] ale bez wzmianki kto za to
                    Czytaj całość
                    odpowiada.
                    • Pchela Zgłoś komentarz
                      Szanowny panie autorze Maciej Kmiecik, w języku polskim funkcjonuje nasza dawna forma nazwy Daugavpils, a mianowicie Dynaburg. I tej formy należy używać, tak jak nie mówimy New York tylko
                      Czytaj całość
                      Nowy Jork, nie Paris a Paryż i nie Lviv a Lwów.
                      • rygu Zgłoś komentarz
                        jak ktoś nie był, to tak to wyglądało na żywo
                        • real_M Zgłoś komentarz
                          Nic dodać.... miało być święto był blamaż ale ja bym Warszawy nie skreślał - to może być najlepsza impreza żużlowa na świecie!
                          • Bawarczyk Zgłoś komentarz
                            [b]Witkowski do dymisji !!![/b]
                            Zobacz więcej komentarzy (29)