Kibole zgotowali im piekło. Mistrz ma przerażające wspomnienia z wizyty w Polsce!

- Totalnie sra**m wtedy w gacie, nigdy nie widziałem czegoś takiego! Aktualny mistrz Wielkiej Brytanii kilka dni temu wspomniał swoje przeżycia związane z ligą polską. Nie ukrywa, że przeżył prawdziwy szok!

Maciej Szyjka
Maciej Szyjka
Rory Schlein Instagram / rooboy30 / Na zdjęciu: Rory Schlein
To była 1. runda rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski w 2008 roku. Powracająca po kilku latach na tory Ekstraligi Stal Gorzów (wówczas jako Caelum Stal) podejmowała Atlas Wrocław. W składzie gości znalazł się 23-letni Rory Schlein. Był to dla niego debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Wcześniej jeździł przez rok na jej zapleczu.

- Moje pierwsze spotkanie z Ekstraligą było raczej zderzeniem. Wcześniej ścigałem się w pierwszej lidze, ale to było zupełnie coś innego. Przylecieliśmy do Polski razem z Jasonem Crumpem, wsiedliśmy do busa, ale musieliśmy poczekać na eskortę policji do Gorzowa. Cała drużyna była w konwoju policyjnym, to było niesamowite, a to był dopiero mój pierwszy mecz. Jednak zanim on się wydarzył, fani przeskoczyli przez płot i próbowali dorwać mnie i Jasona. To był ten moment, kiedy policjanci z tarczami musieli wkroczyć do akcji. Totalnie sra**m wtedy w gacie, nigdy nie widziałem czegoś takiego - wspomniał Schlein w internetowym programie "Speedway Chat Show".

Dodajmy, że w tym spotkaniu zdobył tylko 2 punkty (2,0,0,0), a Atlas przegrał 40:53. Jak się okazało, to nie jedyne przygody Schleina związane z pseudokibicami. - Na początku myślałem, że kibole w speedwayu to bzdura. Kiedyś jednak pojechałem na obiad do miasta i zostałem wręcz otoczony przez skinheadów. Chcieli robić sobie zdjęcia itd. Później wróciłem do klubu w Grudziądzu i mój szef powiedział mi, że nie mogę robić zdjęć z tymi ludźmi. Oni mają zakaz wstępu na stadion i to oni sprawiają klubowi kłopoty - opowiada Schlein.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bogate zakupy u Patryka Dudka. Żużlowiec Falubazu nie odczuł, żeby zrobiło się taniej

Żużlowa kariera Rorego Schleina nigdy nie była prosta. Przez lata przeszedł on przez wiele kontuzji, ale nigdy się nie poddał i zawsze powracał. Kilka lat temu istniało nawet ryzyko, że do końca życia będzie poruszał się na wózku inwalidzkim. O swoich kontuzjach i powrotach do ścigania opowiadał w poświęconym mu dokumencie "Addicted to Speed" (można go obejrzeć TUTAJ).

- Ten dokument to tak naprawdę kilka krótkich epizodów o tym jak złamałem kręgosłup. To była długa droga, żeby wrócić z powrotem do ścigania. Film daje wgląd w to, przez co przechodzisz po ciężkiej kontuzji - opowiada Schlein.

Rory Schlein pochodzi z Australii, gdzie na początku kariery został m.in. trzy razy młodzieżowym mistrzem kraju. W dorosłym speedwayu zdobył dwa brązowe medale krajowego czempionatu. Na koncie ma też brązowy medal Drużynowego Pucharu Świata zdobyty z reprezentacją Australii. Od kilku lat ściga się z brytyjską licencją, a w zeszłym roku został indywidualnym mistrzem Wielkiej Brytanii.

Po zeszłym sezonie planował zakończyć karierę, jednak nie doszło to do skutku ze względu na pandemię. W związku z tym Rory został zapytany o to, co chciałby robić, kiedy już przejdzie na żużlową emeryturę.

- Mam kilka pomysłów, ale dopóki wszystko nie wróci do normy będę zajmował się prostymi rzeczami. Lockdown był dla mnie wystarczający. Kiedy to wszystko się już skończy mam plan, żeby kupić sobie przyczepę kempingową i po prostu jeździć po całej Australii - mówi Schlein.

W polskiej lidze niespełna 37-letni zawodnik ścigał się w barwach drużyn z Rybnika, Wrocławia, Grudziądza, Ostrowa, Daugavpils i Łodzi.

Zobacz także:
Krzysztof Mrozek wyłożył kawę na ławę. Mocna odpowiedź na wypowiedź Piotra Świderskiego!
Stanisław Chomski: Ja chyba byłem na innym zgrupowaniu. Niektórzy wycierają sobie gębę naszym herbem [WYWIAD]

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×