Żużel. Szkółka Apatora rośnie w siłę. Trwa odbudowa dawnej potęgi szkolenia

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski i prezes Ilona Termińska
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tomasz Bajerski i prezes Ilona Termińska
zdjęcie autora artykułu

Kiedyś toruński klub słynął ze szkolenia młodzieży. W ostatnim czasie jednak próżno szukać utalentowanych juniorów z grodu Kopernika. - Liczymy, że za rok czy dwa przyjdą efekty obecnej pracy - mówi Adam Krużyński.

Toruńska szkółka przez lata była stawiana jako wzór dla innych klubów. Te czasy jednak minęły. Przedstawiciele Apatora mają nadzieję, że nie bezpowrotnie. - Jeżeli chodzi o frekwencję młodych ludzi, którzy próbowali swoich pierwszych kroków w sporcie żużlowym, to zawsze było z nią nieźle. W ostatnich latach nie było może tej jakości w szkoleniu. Nie udawało się nam przygotować żadnego z tych młodych chłopców na tyle, by był on znaczącym juniorem. Takich sukcesów ostatnio nie mieliśmy - zaznacza Adam Krużyński z rady nadzorczej Apatora.

Toruński klub wyciąga zatem wnioski i chce zmienić tę postać rzeczy. - Zmieniliśmy podejście do samego szkolenia. Tomasz Bajerski sam jest intensywnie zaangażowany w te działania. Mam wrażenie, że jeszcze rok, może dwa i te efekty przyjdą z powrotem. Doczekamy się jednego czy kilku chłopaków, którzy będą coś znaczyć w gronie juniorów - wierzy nasz rozmówca.

Szkolenie to proces długotrwały, mozolny i ryzykowny. W szkółkę trzeba włożyć duże pieniądze, a nie wiadomo, czy kiedykolwiek ta inwestycja się zwróci. - Nie da się ukryć, że są to kwoty rzędu kilkuset tysięcy rocznie. Mechanicy, treningi, sprzęt, wyjazdy na zawody juniorskie. Zbierze się w ciągu roku naprawdę spora suma - tłumaczy Krużyński.

Chętni z grodu Kopernika i okolic, którzy chcieliby pójść w ślady słynnych wychowanków Apatora cały czas mają na to szansę. - Nabór do naszej szkółki jest w zasadzie permanentny. To dzieje się w systemie ciągłym. Cały czas mogą zgłaszać się kandydaci na żużlowców - kończy przedstawiciel toruńskiego klubu.

Zobacz także: Reprezentacja Polski została powiększona Zobacz także: Miewał w Polsce koszmarne wypadki, ale wracał do żużla

ZOBACZ WIDEO Żużel. Gollob i Hancock byli ikonami, w które wcielał się gdy grał na komputerze

Źródło artykułu:
Czy w ciągu najbliższych dwóch lat w Toruniu doczekają się klasowego wychowanka?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (18)
avatar
PIT1000
22.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co roku to samo odbudowa szkółki . Zapraszamy dzieci do żużla których rodzice mają luźno leżący milion ,a najlepiej miliony zł . Dużo gadania i na tym się kończy .Stać ten klub na ściągnięcie Czytaj całość
avatar
Cysio
22.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby. Ale ciężko o optymizm jak się co roku to samo słyszy a efektów brak.  
avatar
RECON_1
22.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie na ile rzetelne podejscie do kwestii szkolenia i zaoewnienia warunkow dla mlodych bedzir mial klub.  
avatar
real_M
22.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nabór do szkółki w ostatnich latach wyglądał tak: chcesz jeździć - tak(ok) , jeździsz już na jakimś motocyklu -tak9ok), z czego utrzymują się rodzice - z pracy na umowę o pracę (no nie wiem- pr Czytaj całość
avatar
tomas68
22.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Potęga szkolenia czy wydawania kasy ?