Żużel. Tor na Motoarenie zbiera pierwsze pochwały, choć póki co nie jest sprzymierzeńcem Musielaka

Dla wszystkich tych, którzy byli znudzeni jazdą gęsiego po toruńskiej Motoarenie, pojawiła się nadzieja. W meczu z Orłem (56:34) fani byli świadkami pierwszych, emocjonujących mijanek na torze. Nawierzchnię chwalą nie tylko miejscowi, ale też rywale.

Jolanta Twarużek
Jolanta Twarużek
Jack Holder w kasku czerwonym Materiały prasowe / KS Toruń / Róża Koźlikowska / Na zdjęciu: Jack Holder w kasku czerwonym
- Słyszałem, że zawody są nudne i coś jest nie tak z torem. Tor jest naprawdę bardzo dobry. Przed chwilą zresztą słyszałeś moją rozmowę z Hansem Andersenem, który powiedział, że tor jest rewelacyjny. Poza tym, zawodnicy, którzy ścigali się w 13. i 15. biegu, proszę zwrócić uwagę na to, jak oni jechali. Mijali się co chwilę, duża, mała, krawężnik. Uważam, że ten tor jest odpowiedni i co najważniejsze, pasuje moim zawodnikom - oznajmił Tomasz Bajerski w rozmowie z telewizją klubową Apatora, tuż po pewnie wygranym, sobotnim spotkaniu z drużyną Orła Łódź - 56:34.

W ostatnich latach ligowe spotkania na Motoarenie nie należały do tych najbardziej widowiskowych. Tor, a może raczej postawa zawodników, nie sprzyjała emocjonującym wyścigom. Przed sezonem dosypano do nawierzchni sporą ilość granitu. Nowy tor chwalił również były zawodnik Apatora, Norbert Kościuch. - Myślę, że tor jest lepszy. Tych ścieżek jest troszeczkę więcej. Na pewno widowisko jest lepsze - stwierdził zawodnik, który w sobotnim meczu zdobył 7 punktów (1,2,1,3,0).

Nie do końca zadowolony był za to Tobiasz Musielak. - Absolutnie tor jeszcze nie jest moim sprzymierzeńcem, aczkolwiek już mamy trochę więcej prędkości i przede wszystkim te starty wyglądają trochę lepiej w moim wykonaniu, bo z Gnieznem wyglądało to marnie. Dziś już było trochę lepiej. Dużo szukania tak naprawdę w trakcie zawodów. Ubrudziliśmy trzy zębatki, gdzie normalnie powinno się używać jednej. Mimo wszystko, to były całkiem dobre zawody - oznajmił zawodnik, który przywiózł dla Apatora dziewięć punktów i dwa bonusy (3,0,2*,2,2*).

ZOBACZ WIDEO Co z przepisem o "gościu" za rok. Ta instytucja ożywia żużel i ligę. Trzeba to utrzymać

eWinner Apator Toruń kontynuuje swój marsz po awans. Pomimo trzech wysokich wygranych w klubie nikt nie zamierza spocząć na laurach. - Ani mnie nie trzeba motywować, ani zawodników. My wiemy, jaki mamy cel postawiony przez klub i kibiców. Musimy, właściwie chcemy, awansować do PGE Ekstraligi. Mamy jasny cel. Nie ma odpuszczania. Jedziemy zawsze do samego końca - dodał trener.

W czwartej kolejce eWinner 1. Ligi toruńską drużynę czeka spotkanie wyjazdowe z Lokomotivem Daugavpils. - Jedziemy tam po zwycięstwo. Nie oglądamy się na to z kim. Jedziemy po to żeby wygrywać i awansować. Drużyna z Daugavpils jedzie u siebie. Tam jest młodzież, a ja cały czas powtarzam, że młodzież jest nie do ogarnięcia. Nie wiemy, który wyjedzie, pojedzie i wygra. Chcemy zrobić wszystko, żeby wygrać to spotkanie i krok po kroczku awansować do PGE Ekstraligi - oznajmił Tomasz Bajerski.

Spotkanie na Łotwie odbędzie się w nadchodzącą niedzielę, 2 sierpnia, o godzinie 14.

Czytaj także: Żużel. Specjalista od punktów bonusowych. Oskar Fajfer wykonał niezwykle ważną pracę [BOHATER KOLEJKI]

Czytaj także: Żużel. Jacek Gajewski: Zastanowiłbym się nad walkowerem dla Stali. Nie trafia do mnie argument, że pogoda zepsuła tor

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy eWinner Apator Toruń wygra wszystkie spotkania ligowe w rundzie zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×