Żużel. Menedżer mistrza Polski zgodził się na obniżkę kontraktu. Efekt koronawirusa
W liście Ekstraligi do zawodników czytaliśmy, że kluby rozważają zwolnienia pracowników. Poważnie brała to pod uwagę Unia Leszno. Ostatecznie skończyło się na redukcji płac. Obniżka dotknęła wszystkich pracowników, w tym menedżera Piotra Barona.
Baron mówi nam, że jego wynagrodzenie, podobnie jak pozostałych pracowników, zostało obcięte na czas nieokreślony. Menedżer mistrza Polski nie wie, czy w razie poprawy sytuacji klub przywróci mu stare warunki. Nie zaprząta sobie tym jednak głowy. - Siedzimy w domach, izolujemy się, czekamy na lepsze dni z nadzieją, że ta liga w tym roku ruszy - stwierdza Baron.
O problemach finansowych Unii związanych z koronawirusem już pisaliśmy. Żużlowcy Fogo Unii dotąd nie dostali wszystkich pieniędzy kontraktowych - chodzi o kasę za podpis. Klub od dłuższego czasu analizował bieżące wydatki, by w końcu, po to, by klub mógł przetrwać, zaproponował nowe, gorsze warunki administracji i ludziom ze sztabu szkoleniowego. Unia, podobnie jak inne ekipy PGE Ekstraligi, dostała od spółki zarządzającej rozgrywkami 600 tysięcy złotych z umowy telewizyjnej i sponsorskiej. To jednak kropla w morzu potrzeb.
Unia nie miałaby dziś prawdopodobnie żadnych problemów, gdyby otrzymała transzę z miasta. Klub ma jednak z ratuszem umowę dotyczącą środków na promocję. Sezon nie ruszył, więc prezydent miasta nie ma podstaw, by przelać pieniądze. Z drugiej strony samorząd wie o trudnościach Unii i szykuje pakiet pomocowy dla tego i innych klubów w mieście.
Czytaj także:
Zwolnienia w firmie prezesa Wybrzeża Gdańsk. Klub też straci
Cugowski: wirus zaatakował ludzkość. Martwię się o Motor
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>