Żużel. Kowalski nie twierdzi, że stracił rok. Teraz wierzy, że będzie punktował w Ekstralidze
Bartłomiej Kowalski na zasadzie "gościa" miał w tamtym roku jeździć dla krakowskiej Wandy, ale z finalizacji założeń wyszły nici. Młodzieżowcowi zostały zawody juniorskie i treningi. O dziwo zawodnik uważa miniony sezon za udany.
To on albo Mateusz Świdnicki stworzy juniorski duet biało-zielonych z Jakubem Miśkowiakiem, który po przejściu do grona seniorów Michała Gruchalskiego jest kreowany na lidera formacji młodzieżowej Włókniarza. Nieprzypadkowo, bo przecież Miśkowiak to mistrz kraju do lat 21, zdobywca Brązowego Kasku, a i w lidze miewał kapitalne momenty.
Zobacz także: Regularna jazda procentuje u Mateusza Świdnickiego
Fakt iż Kowalskiego czeka rywalizacja o miejsce w składzie nie powoduje u niego negatywnych emocji. - We Włókniarzu Częstochowa panuje świetna atmosfera. Ze wszystkimi zawodnikami mam bardzo dobry kontakt, ale najlepszy z Jakubem Miśkowiakiem i Mateuszem Świdnicki - ujawnia Kowalski we wspomnianym wywiadzie.
Wychowanek szkółki Janusza Kołodzieja dodaje przy tym, że zawsze może liczyć na wsparcie klubu: - Moja współpraca z zarządem klubu układa się bardzo dobrze, wszystko jest po naszej wspólnej myśli, zawsze mogę liczyć na ich pomoc.
Czytaj więcej: Madsen chce złota dla Eltrox Włókniarza
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>