Żużel. Ostrovia dostała kiepską nagrodę za wielki sezon. Kibice mogą na długo zapomnieć o PGE Ekstralidze?
Nie ma chyba siły, która jest w stanie przekonać władze Ostrowa Wielkopolskiego do zdecydowanej inwestycji w żużel. Arged Malesa TŻ Ostrovia nie dostała nagrody za wielki sezon i na razie trudno realnie myśleć o atakowaniu PGE Ekstraligi.
Poza sukcesem pierwszej drużyny ostrowianie zrobili sporo w zakresie szkolenia młodzieży. Efekt jest taki, że w przyszłym roku Ostrovia pojedzie czwórką swoich wychowanków. W szkółce czeka z kolei ponad 20 adeptów. Już dawno szkolenie żużlowego narybku w mieście nie odbywało się na taką skalę.
Zobacz także: Taktyka eWinner Apatora. Dylemat Bajerskiego. To wcale nie jest drużyna, którą może poprowadzić sprzątaczka
Wydawało się, że pasmo sukcesów przekona władze miasta do zdecydowanej inwestycji w żużel, który w tej chwili jest w Ostrowie dyscypliną numer jeden. Wprawdzie w koszykarskiej ekstraklasie występują cały czas koszykarze BM Slam Stali, ale to żużel generuje zdecydowanie największe zainteresowanie, czego dowodem jest frekwencja na trybunach i wyniki oglądalności spotkań w telewizji. Podział miejskiej kasy na sport nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości. Żużel w Ostrowie pozostanie w cieniu męskiej koszykówki, która w tym roku będzie mogła liczyć na 600 tysięcy złotych dotacji.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do ZmarzlikaArged Malesa TŻ Ostrovia w sezonie 2020 ma otrzymać 250 tysięcy złotych na pierwszą drużynę i 95 tysięcy złotych na szkolenie młodzieży. W zeszłym roku było to odpowiednio 225 tysięcy i 65 tysięcy złotych. Wzrost jest zatem niewielki, a potrzeby zdecydowanie większe. Działacze potrzebują 500 tysięcy złotych ekstra na funkcjonowanie szkółki. Na pewno mogą liczyć na sponsorów, bo firmy Arged i Malesa nie tylko zostały z klubem na kolejny rok, ale także zdecydowały się na wyłożenie jeszcze większych pieniędzy.
- Jestem tym wszystkim trochę zdumiony. Ostrovia zasłużyła sobie na zdecydowanie więcej. Trochę mi żal działaczy - mówi nam Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów i nasz ekspert. - Nie chodzi o to, żeby teraz rozstrzygać, czy w Ostrowie ważniejsza jest męska koszykówka czy żużel, bo oba sporty są równie istotne i powinny być tak samo dotowane. Ostrovia dostała około 50 tysięcy więcej, a to naprawdę nie brzmi dobrze. Gdyby był to wzrost trzy razy większy, to wtedy moglibyśmy mówić, że jest sprawiedliwie. Rozumiem, że w Ostrowie jest wiele dyscyplin, które wymagają wsparcia, ale nie powinno oszczędzać się na żużlu. Zwłaszcza, że mówimy o klubie, który poza czekaniem na miejskie pieniądze, robi wiele w zakresie pozyskiwania nowych sponsorów. Kibice to widzą i dlatego przychodzą na stadion - przekonuje Kugler.
Zobacz także: Ranking atrakcyjności torów w PGE Ekstralidze. Zwycięzca mógł być tylko jeden!
To jednak nie wystarczy, by w Ostrovii szkolenie szło nadal pełną parą. Kibice nie muszą martwić się natomiast o funkcjonowanie pierwszej drużyny w sezonie 2020. Budżet jest gotowy i klubowi nic nie grozi, ale w tej sytuacji nie ma opcji, by ostrowianie atakowali PGE Ekstraligę. Działacze w pierwszej kolejności muszą szukać pieniędzy na szkółkę. Jeśli nie będzie większego wsparcia miasta, to jazda w najwyższej klasie rozgrywkowej jeszcze długo pozostanie marzeniem.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>