Żużel. Wypowiedzi zawodników psują markę Stali. Prezes Grzyb dostał dwa strzały na otwarcie
Rafał Karczmarz i Krzysztof Kasprzak głośno powiedzieli o zaległościach Stali Gorzów. Oburzył się na to Jacek Gumowski, były spec od marketingu w klubie. - To nie buduje marki. Jak potem iść z prośbą o wsparcie do sponsorów - mówi.
O jakie strzały chodzi Gumowskiemu? Ano o telewizyjne wypowiedzi Krzysztofa Kasprzaka i Rafała Karczmarza, którzy na antenie nSport+ mówili o zaległościach klubu wobec nich. - Z tego się zrobiło takie domino, jak w kadrze w sprawie L-4 zawodników - zauważa Gumowski. - Weźmy teraz PZM i odpowiedzialnego za reprezentację Piotra Szymańskiego. Jak on ma potem iść do sponsorów i prosić o kasę. Przecież każda firma powie, że skoro zawodnicy robią takie numery, skoro migają się od kadry, to on nie da.
Czytaj także: Ma oferty z PGE Ekstraligi, ale uparł się, żeby jeździć w Nice 1.LŻ
- Ze Stalą jest tak samo. Wciąż idzie ten negatywny przekaz, który nie buduje marki - kontynuuje Gumowski. - Sponsorzy tego słuchają, czytają o tym i myślą sobie, to ja mam dalej inwestować. Każda firma ma swój prestiż i nie chce być kojarzona z długami.
- Oczywiście rozumiem intencje zawodników mówiących o zaległościach - dodaje Gumowski. - Oni chcą wywrzeć presję na klub. Inna sprawa to jest to, że pozostałe kluby też mają kłopoty, ale tam jakoś nic się nie wylewa. Za to Stal wciąż jest przedstawiana w negatywnym świetle. Prezes Grzyb ma trudne zadanie. Musi jakoś ten problem rozwiązać - kwituje nasz ekspert.
Czytaj także: W Częstochowie skoczy sprzedaż leków na nerwy
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>