Żużel. Gruchalski do Orła jednak nie trafi. Ma dwie oferty z PGE Ekstraligi i kilka z Nice 1.LŻ
Michał Gruchalski skończył wiek juniora i choć ma dwie oferty z PGE Ekstraligi, to przenosi się do Nice 1.LŻ. Do końca tygodnia powinno się wyjaśnić, w jakim klubie będzie jeździł. Na pewno nie będzie to Orzeł Łódź.
Pierwotnie wydawało się, że Gruchalski wyląduje w Orle Łódź, gdzie pracuje dobrze mu znany trener Lech Kędziora. Jednak strony nie doszły do porozumienia i Orzeł jest już tematem zamkniętym. Trochę szkoda, bo Kędziora jest z pewnością jedną z tych osób, które mogły Gruchalskiemu pomóc w realizacji jego celów. Trener mógłby wykorzystać doświadczenia z rocznej współpracy z zawodnikiem w Częstochowie ( rok 2017).
Czytaj także: Cztery opcje Sparty. Który z tych panów da się wsadzić na minę?
Co dalej? Nie jest wykluczone, że zawodnik weźmie kurs na Tarnów. Unia z seniorów ma Petera Ljunga i Daniela Kaczmarka i wciąż szuka żużlowców, którzy mogliby uzupełnić skład. Gruchalski ma wszystko, żeby sobie w Tarnowie poradzić. Minusem tego ruchu wydaje się to, że od pewnego czasu normą w Unii stały się poślizgi w wypłatach. To utrudnia inwestowanie w sprzęt. Drugi kłopot jest taki, że dopóki w Tarnowie nie uporządkują sprawy stadionu, Unia nie będzie zainteresowana awansem do PGE Ekstraligi. Takie coś zawsze napędza rozwój i buduje pozytywny klimat. Tego w 2020 roku może w Tarnowie zabraknąć.
Do końca tygodnia będzie najpewniej wiadomo, co zdecydował Gruchalski. Poza Unią ma jeszcze kilka innych opcji, więc ma o czym myśleć.
Czytaj także: Falubaz jeszcze może nas zaskoczyć. Pytanie, jak zareagują kibice?
Follow @ostafinski
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.