Problem bogactwa w Unii Leszno. Skórnicki: W losowaniu pecha miał Zengi

Fogo Unia Leszno pokonała w Gorzowie miejscową Stal 51:38. Dopiero w dniu meczu zapadła decyzja, kto wystartuje pod numerem dwa. Menedżer Byków pochwalił całą drużynę, szczególnie Piotra Pawlickiego.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Pecha miał jednak Tobiasz Musielak, który nie mógł dokończyć spotkania z mistrzami Polski. To jednak nie przeszkodziło leszczynianom w zdobyciu dwóch punktów meczowych. - Strata Tobiasza to zdecydowanie przykry moment tego dnia, ale co zrobić? Cieszymy się ze zwycięstwa, bo po to tu przyjechaliśmy - mówił zaraz po meczu Adam Skórnicki.
Co dalej z "Tofeekiem"? 22-latek ma w poniedziałek przejść badania. - Tobiasz będzie diagnozowany i miejmy nadzieję, że skończy się na potłuczeniach i w miarę szybko wróci w nasze szeregi, by cieszyć nas swoją dobrą dyspozycją - przekazał menedżer leszczyńskiej drużyny. Przed meczem z MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów w sztabie Byków pojawił się problem bogactwa. Po kontuzji powrócił Emil Sajfutdinow, więc jeden z seniorów musiał wypaść ze składu. Klamka zapadła dopiero w dniu spotkania i pod numerem drugim pojechał ostatecznie Tomas H. Jonasson, a nie Grzegorz Zengota. To właśnie między tą dwójką toczyła się wyrównana rywalizacja o miejsce, ponieważ obaj prezentowali ostatnio dobrą formę. - W tej decyzji chodziło o to, że ktoś musiał nie jechać. Nie było problemów z tym, kogo wstawić, bo wszyscy są w gazie. Kogoś trzeba było wybrać, rzucić kostką i w losowaniu pecha miał Zengi. Swoją postawą na pewno zasługuje, by nie być odsuniętym od składu. Takie są jednak potrzeby chwili. Cieszymy się z sukcesu drużynowego i z tego, że Zengi jest w sztosie. Nie wiadomo, co będzie dalej z Tobiaszem - zauważył popularny "Sqóra", który w obliczu urazu Musielaka nie będzie musiał się zastanawiać nad zestawieniem swojego zespołu.

Kontuzja przytrafiła się gościom już w szóstym wyścigu. W kolejnych dwóch występach Musielaka zastąpił Piotr Pawlicki. Junior z Leszna zdobył 11 punktów i dwa bonusy, co było najlepszym wynikiem wśród żużlowców Fogo Unii. Łącznie siedem "oczek" do dorobku drużyny dołożyli Jonasson i Bartosz Smektała. Ta dwójka świetnie spisała się jednak w swoich ostatnich startach. Po raz kolejny świetnie pojechali Nicki Pedersen i Przemysław Pawlicki. - Piotrek nie miał łatwego zadania. Bartek Zmarzlik miał z kolei ułatwione, jeżeli chodzi o to, z jakich pól startowych ruszali. Piotrek cały czas miał trzecie i czwarte. Każdy z zawodników ma postawione jakieś cele, a Pawlicki pociągnął to. Było niewesoło, a on to wytrzymał, dał dobrą zmianę. Do tego w odpowiednim momencie zaskoczył Bartek Smektała i Tomas Jonasson. Przy takiej dyspozycji naszych stranieri i Przemka jesteśmy nadal z przodu - podsumował Adam Skórnicki.

Upadek Tobiasza Musielaka


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Adam Skórnicki dobrze zrobił pozostawiając sprawę miejsca w składzie losowaniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×