Piotr Szymko: Nie kwestionuję zwolnienia lekarskiego, ale mam swoje zdanie
Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało na wyjeździe z KantorOnline Viperprint Włókniarzem Częstochowa 35:55. - Madsen i Jonasson zniszczyli nam cały plan i zapał - powiedział po meczu Piotr Szymko.
Swoją nieobecność Madsen usprawiedliwił zwolnieniem lekarskim, a Jonasson tłumaczył się poniedziałkową wizytą w szwedzkim Urzędzie Skarbowym. Ostro o zwolnieniach zawodników wypowiedział się szkoleniowiec Renault Zdunek Wybrzeża - Nie widzieliśmy zwolnienia lekarskiego Madsena, nie wiedzieliśmy ile dni. Nie mogliśmy ryzykować. Dysponujemy mailami, w których są warunki co mamy zrobić, żeby pojechali. Podobna sytuacja jest z Jonassonem. Osobiście przekazałem mu pieniądze, a tydzień temu wyjechał na hulajnodze z parku maszyn na trzy minuty przed zgłoszeniem składu. Nie kwestionuję zwolnienia, podobna sytuacja była z Krystianem Pieszczkiem. Mam swoje zdanie na ten temat, ale nie podważam decyzji lekarza. Kiedyś dla klubu każdy zawodnik robił wszystko. Teraz to się nie liczy. Zenek Plech jechał poparzony, Grzesiek Dzikowski ze złamaną nogą. Teraz jednego dnia nie mogę jechać, a drugiego mogę już brać udział w zawodach, bądź ścigać się na skuterach wodnych. To dla mnie nie jest zwolnienie. Przepraszam, ale takie mam podejście - powiedział Szymko.
Trener gdańskiego klubu zauważył, że problemy Renault Zdunek Wybrzeża wynikają z regulaminu, który zezwala na takie sytuacje. Szymko w ocenach poszedł jednak krok dalej i zwrócił uwagę na sytuacje w niższych ligach. - Jest to problem przepisów i czas o tym pomyśleć. Trzeba zacząć od II ligi, gdzie wystarczy tylko jeden polski zawodnik. To jest absurd, który zabija polski żużel. I tak wszystko idzie stopniowo do góry i wszystkie kluby mają problemy - zakończył Szymko.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>