Dariusz Śleszyński dla SportoweFakty.pl: Stal była po prostu lepsza

Wlokniarzem). Niestety mam obawy do tego, ze wynik meczu jest juz z gory ustalony i jesli cos wymkneloby sie spod kontroli, to juz Wojaczek zadba o to, zeby wszystko wrocilo do normy

zwlaszcza tak jak ja siedzacy pomiedzy wyjsciem z drugiego luku a startem/meta, ze KK na wyjsciu z luku podcial Pajaka, ktory nabierajac szybkosci po zewnetrznej zrownal sie z Kasperem i jesli nie na tym okrazeniu, to na pewno juz na wejsciu w pierwszy luk kolejnego okrazenia lub po wyjsciu z niego bylby przed KK. Analogiczna sytuacja byla w trzecim biegu z Mirasem i Zagarem, tylko ze wtedy wykluczyl Zagara, a sytuacja miala miejsce kilka metrow wczesniej, w szczycie drugiego luku. Podobnych sytuacji i kontrowersyjnych decyzji sedziow, dziwnym zbiegiem okolicznosci przewaznie na niekorzysc Wlokniarza, bylo juz kilka, jak chocby na MA w polfinale, gdy Przedpelski wjezdza w Czaje i powoduje jego upadek, a wykluczony jest Czaja, czy chociazby z tego sezonu jak z kolei w bardzo podobnej sytuacji w biegu juniorow, gdy Komar przed wiejsciem w drugi luk po wewnetrznej zrownuje sie z Przedpelskim i dyktuje warunki w tym luku, a ten nie majac wolnej sciezki przy krawezniku musialby wyjechac na zewnetrzna i wykontrowac mocno motor, spadajac tym samym na ostatnie miejsce, polozyl motor symulujac kontakt , a sedzia wyklucza kogo... Malczewskiego ! Smiem twierdzic, ze to wlasnie ta decyzja o wykluczeniu Petera zamiast Kasprzaka, miala decydujacy wplyw na wynik meczu i wypaczyla jego rezultat, bo zamiast 1:5 byloby 3:3, a wowczas Jabol nie musialby taktycznie utrzymac czwartego miejsca w biegu 13, tylko z pewnoscia wywalczylby ten 1 punkcik na Linusie i przed nominowanymi bylby remis, co z pewnoscia daloby remis lub nawet minimalna wygrana w calym meczu, bo z innym nastawieniem jechaliby Wlokniarze w biegach nominowanych. Osobna sprawa jest historia ze zmyslem taktycznym naszego menago - nie rozumiem do tej pory, czemu w 14 biegu nie zastosowal podwojnej taktycznej zmiany i zamiast Walaska, nie jechal Laguta - wowczas po 14 biegu (5:1) mogloby byc 41:43 i przed ostatnim biegiem bylyby duzo wieksze emocje i wszystko jeszcze moglo sie zdarzyc od wygranej poprzez remis az do porazki. Jaki nie padlby wowczas rezultat koncowy, to latwiej byloby go przyjac, bo ńie mielibysmy nic do zarzucenia ani sedziemu, ani menago. Po prostu dyzpozycja dnia poszczegolnych zawodnikow zadecydowalaby wowczas o wyniku. Swoja droga to glownie Holta zawalil nam mecz, bo jak do kasy i buntu to pierwszy, a jak do walki o punkty, to poza 9 biegiem nic nie pokazal, bo w 3 biegu szczesliwie na defekcie KK dostal 2 z bonusem, zamiast punkcika, a Wlokniarz tym samym podwojne zwyciestwo zamiast remisu. Tak czy tak, Stali naleza sie Gratulacje za monilit zespolu i ducha Druzyny. My jestesmy tylko cieniem zespolu z ubieglego sezonu i nie ma u nas atmosfery - ale wiadomo, jak nie ma kasy, to i o atmosfere ciezko. Mam tylko cichutka nadzieje, ze jednak w niedziele na MA wroci ten duch z ubieglego sezonu i powalczymy z Toruniem, a moze nawet pokusimy sie o mala niespodzianke? Oby... Pozdrawiam Wszystkich prawdziwych fanow speedwaya :-)