Ten klub w stu procentach zasługuje na utrzymanie - rozmowa z Leonem Madsenem, nowym zawodnikiem Wybrzeża
- Jest to z pewnością możliwe i gdy osiągnę taką średnią, z pewnością będę z tego tytułu usatysfakcjonowany. W żużlu nigdy nic nie wiadomo. Ja dam z siebie wszystko.
- Oczywiście, że tak. Musimy bardzo troszczyć się o kibiców. Oni powodują, że sport w ogóle może przetrwać. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko co potrafię na torze, a gdy jest ku temu okazja rozmawiam z każdym kibicem. Jestem przekonany, że złapię z fanami Wybrzeża dobry kontakt, bo i zawodnicy i klub muszą zwracać na nich szczególną uwagę.
W klubach z Wrocławia i Tarnowa spędziłeś po trzy sezony. Jesteś sentymentalny?
- Tak, bo gdy jeżdżę w danym klubie daję z siebie wszystko i siłą rzeczy się z nim utożsamiam. Nie jestem typem zawodnika, który lubi zmieniać klub sezon po sezonie tylko po to, by zarobić na transferze troszeczkę więcej pieniędzy. Gdy podoba mi się miasto, klub i ludzie mnie otaczający, nie widzę żadnych przeciwwskazań by przedłużyć kontrakt. Dlatego właśnie chciałbym, by Wybrzeże się utrzymało. Nie chcę by to była jednoroczna przygoda.
Wcześniej startowałeś w Sparcie i w Unii. Jak porównałbyś te dwa kluby?
- Trudno mi o tym teraz mówić, bo teraz jestem zawodnikiem Wybrzeża. Oba kluby były bardzo dobre i zawsze lubiłem jeździć dla moich wcześniejszych zespołów. Mam w obu tych miastach wielu fanów, dodatkowo mam bazę, mechaników i sponsorów z Wrocławia. Nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa na temat tych klubów.
Jakie są twoje najlepsze wspomnienia ze startów w Polsce?
- Z pewnością jest to finał Enea Ekstraligi w barwach klubu z Tarnowa, gdzie przy dwudziestotysięcznej publiczności zdobyliśmy złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Ja zdobyłem w tym meczu 14 punktów i byłem najskuteczniejszym zawodnikiem. Ten mecz będę pamiętał jeszcze przez długie lata.
W Polsce współpracowałeś głównie z trenerem Cieślakiem. Myślisz że trener Chomski może nauczyć ciebie czegoś więcej?- Marek Cieślak zawsze był dla mnie bardzo dobrym trenerem. Współpracowaliśmy od wielu lat i mocno pracował z drużyną. Mam taki charakter, że codziennie staram się nauczyć czegoś nowego, słuchając przy tym mądrych rad trenera. Teraz będę współpracował z trenerem Chomskim i jestem przekonany, że na tym skorzystam. Chcę być lepszym zawodnikiem i to jest mój priorytet. W ubiegłym roku za dużo czasu zajmowały mi podróże na lotniska, czy też ciągłe dojazdy na południe Polski. Pomiędzy Gdańskiem, Vetlandą i Danią. Będzie więc o wiele lepiej.
Jakie są twoje indywidualne cele na zbliżający się sezon?
- W minionym sezonie przez problemy zdrowotne musiałem odpuścić kwalifikacje do Grand Prix, co było dla mnie sporym rozczarowaniem. Cały mój team jest głodny awansu do tego cyklu i nad tym będziemy pracować. Czuję, że zasługuję na awans do grona najlepszych. Jazda w Wybrzeżu może mi w tym pomóc. Będę gotowy na sto procent.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.