Decyzja FIM w sprawie SEC wywołała kontrowersje nie tylko w Polsce. "To kompletna bzdura"

Decyzja FIM o zablokowaniu startu w SEC zawodnikom z Grand Prix wzbudziła szereg komentarzy. W gorzkich słowach wypowiadają się o niej nie tylko kibice żużla w Polsce, ale również w innych krajach.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

W niedzielę poinformowaliśmy Państwa o decyzji Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, która zabroniła zawodnikom startującym w cyklu Grand Prix udziału w Speedway European Championship. Konflikt na linii BSI - One Sport trwał od kilku miesięcy. Póki co zwycięsko wychodzą z niego przedstawiciele organizatora cyklu Grand Prix. FIM i FIM Europe zgodzili na utworzenie przejrzystej struktury od poziomu europejskiego do poziomu mistrzostw świata i postanowili, że w SEC mogą jeździć wszyscy zawodnicy, za wyjątkiem stałych uczestników cyklu Grand Prix. Ze względu na promocję mistrzostw Europy, dozwolone jest przyznanie na dany turniej jednej dzikiej karty dla lokalnego zawodnika, będącego stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Z kolei trzech czołowych zawodników SEC otrzyma automatyczną kwalifikację do występu w turnieju Grand Prix Challenge.

Przedstawiciele firmy Nice (głównego sponsora SEC) oraz organizatora mistrzostw Europy nie ukrywali, że nie zgadzają się z argumentami światowej federacji. Decyzji FIM nie mógł zrozumieć również Krzysztof Cegielski, który apelował o wsparcie One Sport przez wszystkie instytucje żużlowe w kraju. Ekspert portalu SportoweFakty.pl przyznał, że władze polskiego żużla powinny odpowiedzieć równie kontrowersyjnymi posunięciami. - Wszystko w naszych rękach. Gdybyśmy chcieli, moglibyśmy postawić się jednym ruchem i FIM by się z tego wycofał razem z BSI. Można dokonać podobnie gorszących posunięć. Uważam jednak, że na świństwo należy reagować podobnie. Ograniczenie liczby zawodników w lidze polskiej to coś, co leży po naszej stronie. Organizujemy w Polsce Grand Prix i organizatorzy też mają duży wpływ na BSI i mogliby pomóc. Wiele mogą dać groźby wycofania naszych zawodników z Grand Prix czy Drużynowego Pucharu Świata. To wszystko jest w naszych rękach. Obawiam się jednak, że przedstawiciele naszej federacji, ligi czy organizatorów nie będą mieli odwagi, żeby się postawić. A szkoda, bo chciałbym, żeby było inaczej - stwierdził Cegielski.
Gwiazdy cyklu Grand Prix w przyszłym roku nie wystartują w mistrzostwach Europy Gwiazdy cyklu Grand Prix w przyszłym roku nie wystartują w mistrzostwach Europy
W sondzie opublikowanej na naszych łamach zadaliśmy czytelnikom pytanie "Czy polska federacja i Speedway Ekstraliga powinny wspomóc organizatorów SEC i pójść na otwartą wojnę z FIM i BSI?". Aż 97% z nich udzieliło odpowiedzi "tak". Organizatorzy mistrzostw Europy stworzyli bowiem ciekawy produkt, a każdy z czterech finałów europejskiego czempionatu okazał się sukcesem. One Sport sprawił, że impreza tak wielkiej rangi po raz pierwszy zorganizowana została w Rosji. Na stadionie w Togliatti zawody SEC oglądał komplet publiczności.

Nic w tym dziwnego, że decyzja FIM wywołała wiele komentarzy również poza granicami Polski. - To interesujące zobaczyć jacy zawodnicy wybiorą SEC zamiast Grand Prix. Jeśli tam jest więcej pieniędzy, to niektórzy z nich mogą się skusić - napisał jeden z użytkowników brytyjskiego forum. - Jestem pewien, że to się skończy w Trybunale Europejskim - napisał Ghostwalker. - Żużel to taki głupi sport - przyznał użytkownik pandorum.

W Wielkiej Brytanii toczą się dyskusje o tym, czy zawodnicy z Grand Prix zrezygnują ze startu w mistrzostwach świata na rzecz mistrzostw Europy. - Myślałem ostatnio o tym, że SEC może być serią Grand Prix 2 z 16 zawodnikami spoza cyklu. Jedną z najbardziej interesujących cech tej serii może być to, że będą mogli tam startować zawodnicy, których na co dzień nie widać w elicie, tacy jak bracia Łagutowie, Miedziński, Dudek, Kołodziej, niektórzy z młodych Łotyszy i nawet kilku Brytyjczyków poza Harrisem i Nichollsem - napisał MattK. - Słyszałem, że One Sport ma plan awaryjny i chce iść do sądu itp. Zobaczymy czy mają jaja - stwierdził iris123. - Zawodnicy wciąż mają wybór. Mogą zrezygnować ze startu w SGP i wystąpić w SEC. Nagrody pieniężne nie są jedynym czynnikiem, który może zadecydować. Wiele zależy też od sponsorów. 12 rund Grand Prix daje więcej możliwości niż cztery finały SEC - zauważył PHILIPRISING.

Dyskusje rozgorzały również w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów w nadchodzącym sezonie miał zostać rozegrany jeden z finałów SEC. - Nie mogę sobie wyobrazić, że to jest możliwe. Co to za sport, w którym zawodnicy mogą brać udział w mistrzostwach świata, a nie mogą startować w mistrzostwach Europy? To jest kompletna bzdura - pisał na niemieckim forum Chappi. - To nie jest dobre. Mam nadzieję, że to wszystko co było nie pójdzie na marne - przyznał LN1111. - Teraz FIM powinno zakazać Hancockowi startu w mistrzostwach Ameryki, a Australijczykom udziału w ich mistrzostwach - grzmiał Heiko B. - Czyli niemiecka reprezentacja w piłce nożnej może grać tylko w MŚ? Czy jest jakiś ogólnie dostępny adres mailowy do FIM, by zakomunikować im swoje rozczarowanie? - pytał Schpittweehuul. - Jestem pewny, że to nie FIM podjął taką decyzję. To BSI zadecydowało. FIM jest ważna, ale nie w sporcie. Jest marionetką - napisał Jörg.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło: inf. własna / speedway-forum.de / speedway-forum.co.uk

Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×