Grzegorz Drozd: Motocyklowe prêt-à-porter

Grzegorz Drozd
Grzegorz Drozd
Bo liczy się kolor

W drugiej połowie szalonych lat 60-tych coraz więcej zawodników pojawiało się w innych kolorach niż czarny, np. Ray Wilson preferował żółty kolor, a Eric Boocock i Martin Ashby czerwony. Pierwszymi wzorami na skórach były podłużne paski na ramionach i nogawkach. Tutaj pionierami byli Nowozelandczycy: Ronnie Moore i Bary Briggs (1968 rok). Modne też było zakładanie pod plastrom luźnych swetrów. W pierwszej połowie lat 60-tych biało-czarny sweter w paski zakładał Barry Briggs. Szybko znaleźli się naśladowcy. Z tego sposobu prezentacji słynął m.in. finalista mistrzostw świata z 1969 roku, Anglik Howard Cole, czy szwedzki internacjonał Bernt Person. W Polsce żużlowcy podpatrzyli te i inne pomysły podczas rożnych eskapad na tory brytyjskie i stosowali je na krajowych torach. W finale mistrzostw Polski na domowym torze w Bydgoszczy w 1972 roku faworyt imprezy i publiczności Henio Gluecklich założył na szczęście bluzę w pasy.

W ciągu lat siedemdziesiątych moda eskalowała. Oczywistym jest, że najmodniejsze ubiory należały do najlepszych, Ivana Maugera, Ole Olsena, a także elity Brytyjczyków. Wyspiarze w tamtym okresie mieli bardzo wielu znakomitych żużlowców. Zawodnikiem z czołówki, który nie przykładał większej wagi do wyglądu i ubioru niczym tytułowy Dirty Harry był szwedzki as Anders Michnaek, który przez wiele lat jeździł w wiśniowej skórze nie do zdarcia. W żużlu było coraz więcej barw. Połączenia często były dość prymitywne i bez odpowiedniej koncepcji. Ale to nie miało większego znaczenia. Najważniejsze, że było kolorowo. Ivan Mauger w 1974 roku zastosował u rąk frędzle. W jego ślady poszedł Anglik Doug Wyer, a także niemiecki schowan, Egon Muler, który należał do największych pedantów i modnisiów tamtych czasów. Żużlowcy zadbali również o swoich mechaników. Od połowy lat 70-tych opiekunowie maszyn najlepszych żużlowców świata paradowali w parkingu w jednakowych kolorowych strojach. Dbałość o wizerunek zapoczątkowali oczywiście Ole Olsen i Ivan Mauger.

Mike Lee. 1980 rok. Mike Lee. 1980 rok.
W drugiej połowie dekady lat 70-tych żużlowcy zaczęli nosić czapki z daszkiem. Pierwszym z czołówki, który zaczął wykorzystywać powierzchnię czapki jako nośnik reklamy sponsora był Anglik Mike Lee. W 1979 roku aktualny mistrz świata Duńczyk Ole Olsen podpisał lukratywny kontrakt reklamowy z jedną z brytyjskich firm bukmacherskich. Oprócz reklam na skórze i motocyklu Olsen przez cały sezon paradował ze specjalną czapeczką z daszkiem, na której widniał napis bukmacherskiej firmy. Tak zaczęła się powszechna moda na czapki z daszkiem. Dziś nie wyobrażamy sobie zawodników bez tego elementu prezencji. Zawodnicy dokładnie negocjują warunki umowy na wyłączność reklamową na czapce i jest to jedno z ważniejszych miejsc powierzchni reklamowej dzisiejszej żużlowej gwiazdy.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×