Z toru pod igłę, czyli miłość i pasja do żużla i tatuażu

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Tatuaże wyrażają charakter żużlowców

Tatuaż wpisuje się w charakter żużla. Tą dyscyplinę uprawiają osoby, dla których często nie ma granic, chcące wyrazić swoją osobowość. - Każdy człowiek ma inne podejście do tatuowania. Jedni robią to dla ozdoby, inni aby dodać sobie animuszu, a jeszcze inni, bo jest taka moda, czy aby upamiętnić swoje przeżycia rodzinne. Żużel to sport ekstremalny, a tatuowanie to też jakieś ekstremum. To przyszło z supercrossu, bo osoby z tej dyscypliny też mają mocno wytatuowane ciała - przekazał Fludziński.

Jedną z osób, które zaufały sopocianinowi jest zawodnik Wybrzeża Gdańsk, Thomas H. Jonasson, który na swoim ciele z roku na rok ma coraz więcej ozdób. - To fakt, że z jednej strony pokazują one moją osobowość. Może nie chciałbym sobie wytatuować smerfa na nodze, czy czegoś na głowie, ale chciałbym mieć ich sporo. Dziękuję Maćkowi za to, jak mi pomógł - powiedział Szwed w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Każdy mój nowy tatuaż daje mi moc. Moment, w którym igła dotyka mojego ciała jest z jednej strony szczególny, a z drugiej - wbrew pozorom - jest świetnym uczuciem. To sztuka, gdyż dla mnie tatuaż oznacza, że jestem gotowy na jakąś przemianę. Wyraża mnie oraz artystę. Kiedyś byłem w Las Vegas i zrobiłem sobie tatuaż, jednak teraz ciągle wracam do Maćka. Jego praca jest znakomita i robiąc tatuaż, daje z siebie więcej niż musi. Wszystkiemu towarzyszy bardzo fajna atmosfera w studio - komplementuje szwedzki żużlowiec.

Thomas H. Jonasson jest jednym z klientów Fludzińskiego (na zdjęciu z młodszą córką tatuażysty) Thomas H. Jonasson jest jednym z klientów Fludzińskiego (na zdjęciu z młodszą córką tatuażysty)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×