Nerwy na własne życzenie - relacja z meczu Betard Sparta Wrocław - Unibax Toruń

Bieg dziesiąty - Ryan Sullivan pewnie wygrywa, a Unibax prowadzi 10 punktami. Torunianie są drużyną o wiele lepszą, wręcz brylują na wrocławskim torze. Czy w ciągu chwili to wszystko może się odmienić, a Betard Sparta może wrócić do gry o zwycięstwo? Owszem. W końcowym rozrachunku i tak torunianie wygrali za 3 punkty, jednak musieli o tą wygraną walczyć do ostatnich metrów. A była to walka i nerwy na ich własne życzenie.

Paweł Prochowski
Paweł Prochowski

Bezsprzecznym faworytem tego spotkania była ekipa z grodu Kopernika. Nawet patrząc tylko na ligową tabelę można było dostrzec, że mierzą się drużyny mające zupełnie odmienne cele na ten sezon. Unibax wspólnie z Falubazem Zielona Góra przewodził w tabeli z 23 punktami na koncie i najpewniej będzie walczył o powrót na mistrzowski tron, podczas gdy głównym celem wrocławian jest bezpieczny byt, czyli awans do czołowej szóstki.

Arbitrem meczu był Jerzy Najwer z Gliwic, który ostatni raz we Wrocławiu sędziował mecz pomiędzy miejscową Betard Spartą a Falubazem Zielona Góra. Rozpoczęcie tamtego spotkania znacznie się opóźniło, bowiem sędzia miał spore uwagi do toru. Teraz było inaczej, a mecz rozpoczął się planowo. - Tor był przygotowany należycie, gospodarze wyciągnęli wnioski po tamtym meczu - mówił po zawodach Jerzy Najwer.

Na papierze o wiele silniejszy wydawał się zespół Unibaksu, który miał w swoim składzie mocnych zawodników praktycznie na każdej pozycji. Miało to swoje odzwierciedlenie choćby w biegu otwarcia, kiedy Emil Pulczyński, junior z Torunia, pewnie pokonał na wrocławskim torze Macieja Janowskiego, który raczej nie zwykł przegrywać w gonitwach juniorskich na swoim obiekcie. Tymczasem ekipa z Dolnego Śląska musiała radzić sobie w szóstkę, bo mimo iż Lasse Bjerre wyszedł do prezentacji w kompletnym stroju żużlowym, na torze się nie pojawił. Młody Duńczyk wciąż odczuwa skutku kontuzji. - Na następny mecz, 31 lipca w Tarnowie, ma być już gotowy - zapewnia menedżer ds. sportowych Betard Sparty, Piotr Baron.

Na początku spotkania wynik oscylował w okolicach remisu. Taki stan rzeczy utrzymywał się do wyścigu czwartego. Dwie kolejne gonitwy Unibax wygrał podwójnie i wyszedł na dziesięciopunktowe prowadzenie. Na odpowiedź Betard Sparty nie trzeba było długo czekać - w kolejnym starcie Kenneth Bjerre na dystansie pokonał Ryana Sullivana, a jako że Tomasz Jędrzejak przyjechał trzeci, Sparta odrobiła część strat.

Wtedy wydawało się, że torunianie nie pozwolą rywalom na nic więcej. W kolejnej serii startów z dobrej strony pokazał się Piotr Świderski, który pokonał parę Chris Holder - Adrian Miedziński, jednak nie miał wsparcia w kolegach. Po dwóch niezłych biegach niespodziewanie starszy z braci Bjerre przyjechał ostatni. Unibax znów powiększył swoje prowadzenie do dziesięciu "oczek".

W jedenastej gonitwie przy starcie Adrian Miedziński zahaczył kaskiem taśmy maszyny startowej i zerwał ją. Zgodnie z regulaminem, zawodnik jest wykluczany za dotknięcie taśm kołem, toteż wychowanek klubu z Torunia miał prawo do wystąpienia w powtórce. - Ta taśma odmieni losy tego spotkania, zobaczycie - żartował jeden z toruńskich fanów. I choć mówił to ironicznie, bo Unibax - choć nie było tego widać po wyniku - rządził na wrocławskim torze, to nie wiedział, że dokładnie przewidział najbliższą przyszłość. Właśnie ten incydent odmienił losy spotkania.

Dwa biegi wystarczyły wrocławianom, by z dziesięciu punktów przewagi torunian zostały zaledwie dwa. W pechowej dla torunian, czwartej serii, jedynie Emil Pulczyński pokonał wrocławian. - Cieszą dwa punkty meczowe, ale trochę pogubiliśmy się po biegu dziesiątym. Słabo wypadaliśmy na trasie, nie wygrywaliśmy startów i wrocławianie to wykorzystali - komentował junior Unibaksu. Przed biegami nominowanymi Betard Sparta przegrywała dwoma punktami (38:40).

Nic nowego do sytuacji meczowej nie wniósł 14 bieg, który rozgrywany był na raty. Najpierw torunianie wyszli na podwójne prowadzenie, ale Tomasz Jędrzejak zdołał wyprzedzić Rune Holtę, który zanotował upadek. Sędzia podjął kontrowersyjną decyzję o wykluczeniu Norwega z polskim paszportem, bowiem powtórki telewizyjne wyraźnie wskazują, że winnym jego upadku był "Ogór". W powtórce wrocławianie mieli doskonałą szansę na doprowadzenie do remisu, a nawet wyjście na prowadzenie, ale wygrał Chris Holder, zatem Unibax wciąż prowadził dwoma punktami.

W ostatniej gonitwie wszelkie nadzieje wrocławian na korzystny wynik szybko rozwiał Ryan Sullivan. Australijczyk zaraz po starcie szybko wysforował się na czoło stawki i pewnie dowiózł 3 punkty, które z kolei dały 3 duże meczowe punkty jego zespołowi.

Torunianie na własne życzenie sprawili sobie nerwową końcówkę. Mogli rozstrzygnąć losy tego spotkania zdecydowanie wcześniej, ale tego nie zrobili, co wykorzystali wrocławianie, powracając do gry. Summa summarum i tak zwyciężyli żużlowcy z Torunia, ale taki przebieg tego spotkania musiał podobać się zgromadzonym na Stadionie Olimpijskim kibicom. Żałować można tylko, że w stolicy Dolnego Śląska z meczu na mecz przychodzi ich coraz mniej. Na mecz z Unibaksem przyszło zaledwie 4 tysiące fanów "czarnego sportu"...

Betard Sparta Wrocław - Unibax Toruń 44:46

Betard Sparta Wrocław 44
9.
Kenneth Bjerre - 10 (2,3,0,3,2)
10. Lasse Bjerre - NS (-,-,-,-)
11. Tomasz Jędrzejak - 10 (3,0,1,2,2,2)
12. Dennis Andersson - 2+1 (0,1,1*,-,-)
13. Piotr Świderski - 10+4 (1*,1,3,2*,2*,1*)
14. Maciej Janowski - 9+1 (2,t,2,3,1*,1)
15. Patryk Malitowski - 3+1 (1*,0,2,0)

Unibax Toruń 46
1.
Chris Holder - 10+1 (3,2*,2,0,3)
2. Adrian Miedziński - 5 (1,3,1,0)
3. Rune Holta - 7 (2,3,1,1,w)
4. Michael Jepsen Jensen - 7+2 (1*,2*,3,1,0)
5. Ryan Sullivan - 11 (3,2,3,d,3)
6. Emil Pulczyński - 6 (3,0,3)
7. Kamil Pulczyński - 0 (0,0,0)

Bieg po biegu:
1.
(61,9) E.Pulczyński, Janowski, Malitowski, K.Pulczyński 3:3 (3:3)
2. (60,9) Holder, K.Bjerre, Miedziński, Malitowski 2:4 (5:7)
3. (60,7) Jędrzejak, Holta, Jensen, Andersson 3:3 (8:10)
4. (60,8) Sullivan, Malitowski, Świderski, K.Pulczyński 3:3 (11:13)
5. (60,6) Miedziński, Holder, Andersson, Jędrzejak 1:5 (12:18)
6. (61,0) Holta, Jensen, Świderski, Malitowski 1:5 (13:23)
7. (60,7) K.Bjerre, Sullivan, Jędrzejak, E.Pulczyński 4:2 (17:25)
8. (60,9) Świderski, Holder, Miedziński, Janowski (t) 3:3 (20:28)
9. (60,7) Jensen, Janowski, Holta, K.Bjerre 2:4 (22:32)
10. (61,1) Sullivan, Jędrzejak, Andersson, K.Pulczyński 3:3 (25:35)
11. (61,0) Janowski, Świderski, Holta, Miedziński 5:1 (30:36)
12. (61,3) E.Pulczyński, Jędrzejak, Janowski, Holder 3:3 (33:39)
13. (60,8) K.Bjerre, Świderski, Jensen, Sullivan (d4) 5:1 (38:40)
14. (61,3) Holder, Jędrzejak, Janowski, Holta (w/u) 3:3 (41:43)
15. (60,8) Sullivan, K.Bjerre, Świderski, Jensen 3:3 (44:46)

Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice)
Widzów: 4 000 (w tym ok. 50 kibiców z Torunia)
NCD: 60,6 - Adrian Miedziński (Unibax) w biegu piątym.
Startowano wg pierwszego zestawu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×