Zwycięska passa trwa - relacja z meczu GTŻ Grudziądz - Orzeł Łódź

Świadkami nudnego widowiska byli kibice zgromadzeni na stadionie w Grudziądzu. Gospodarze pokonali bez najmniejszych problemów Orła Łódź 59:31. Kapitalne zawody po raz kolejny zaliczył Krzysztof Buczkowski.

Maciej Oszuścik
Maciej Oszuścik

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy później systematycznie powiększali przewagę. Kluczowe znaczenie miał przede wszystkim start, na dystansie bardzo trudno było cokolwiek zdziałać. Oczywiście najwięcej mijanek zaprezentował niemal tradycyjnie już Krzysztof Buczkowski, który nie znalazł pogromcy w tym spotkaniu.

Niestety nie obyło się bez upadków. Pierwszą kraksę można było zaobserwować w szóstej gonitwie, kiedy stawce przewodził Tomasz Chrzanowski. Za jego plecami czaił się Daniel Jeleniewski, który z okrążenia na okrążenie zbliżał się do grudziądzanina. Na ostatnim wirażu Chrzanowski umiejętnie bronił swej pozycji i wypchnął Jeleniewskiego, który po chwili upadł na tor. Zawodnik gości jako sprawca przerwania wyścigu został wykluczony, a sędzia zaliczył kolejność.

Do bardzo groźnej sytuacji doszło w biegu dwunastym, kiedy to grudziądzanie jechali po kolejne podwójne zwycięstwo. Na drugim wirażu trzeciego okrążenia maszyny nie opanował Adrian Osmólski, który zaliczył upadek. Młody zawodnik nie był jednak w stanie wyciągnąć swojej maszyny spod dmuchanej bandy, przez co sędzia zmuszony był przerwać gonitwę. Sygnału arbitra nie zauważył Mateusz Lampkowski, który nie zdołał ominąć Chrzanowskiego i obaj upadli na tor. Na dodatek z ledwością ominął ich Daniel Jeleniewski, który po chwili także położył swój motocykl. Stadion zamarł, a żużlowcy gospodarzy długo się nie podnosili, na szczęście przy aplauzie publiczności obaj o własnych siłach udali się do parkingu.

- Jestem poturbowany, boli mnie noga, kostka, obojczyk. Zostałem uderzony w kolano, aż pękł ochraniacz. Dziwna sytuacja, myślę, że sędzia zbyt późno zareagował. W momencie, gdy prowadziłem wirażowy wyskoczył z chorągiewką. Zareagowałem natychmiast, ale zawodnik za mną czyli Mateusz Lampkowski tego prawdopodobnie nie widział i wjechał we mnie. Było to na tyle mocne uderzenie, że próbowałem wypiąć się z motocykla, ale chyba jeszcze drugi motocykl mnie popchnął. Na ile mogłem na tyle się ratowałem - wyjaśnił tuż po zawodach obolały Tomasz Chrzanowski, który jak się okazało słusznie stwierdził, że sygnału arbitra nie zauważył jego młodszy kolega. - Nie wiedziałem, że bieg jest przerwany. Nie widziałem żadnej chorągiewki. Na wyjściu z pierwszego łuku ostatniego okrążenia zauważyłem kątem oka tylko, że ludzie na trybunach machają rękoma. Spojrzałem w prawo a tam jechał Daniel Jeleniewski i po prostu chciałem mu zamknąć drogę, żeby mnie nie wyprzedził. Wjechałem za Tomka, który w tym momencie zamknął gaz, bo zobaczył czerwone światło, a ja nie miałem co zrobić i wjechałem mu na plecy - ocenił całą sytuację Mateusz Lampkowski.

W trzynastej odsłonie natomiast ciasno zrobiło się na pierwszym wirażu i Rafał Trojanowski trącił Patricka Hougaarda. Duńczyk długo nie podnosił się. Ostatecznie jednak wstał i opuścił tor o własnych siłach. Konieczna była jednak podróż do szpitala, gdyż w starciu bardzo mocno ucierpiała jego ręka. Zawodnik ma trzy rany szarpane lewej dłoni. - Chciałem przeprosić Patricka, bo wjechałem w niego w jednym biegu. Niepotrzebny był ten upadek, było tam dość ciasno i nie miałem miejsca, żeby przejechać obok niego. Najważniejsze, że nic poważnego mu się nie stało - skomentował sytuację Rafał Trojanowski.

Spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 59:31. Wśród gospodarzy po raz kolejny klasę pokazał Krzysztof Buczkowski. Pozostali seniorzy niewiele jednak ustępowali "Buczkowi". Dobrym prognostykiem może być kolejny udany występ Davida Ruuda, który był bardzo szybki na dystansie i jedynie w ostatniej odsłonie przyjechał za plecami Rafała Trojanowskiego. Po upadku w dwunastym biegu do siebie nie mógł dojść obolały Tomasz Chrzanowski. W dalszym ciągu niepokoić może beznadziejny występ Andrieja Kudriaszowa, który wyraźnie jest w dołku. Lukę po nim wypełnił jednak lepiej spisujący się ostatnio Mateusz Lampkowski.

W drużynie gości najskuteczniejszy był Daniel Jeleniewski. Wolę walki wykazali także Rafał Trojanowski i Mateusz Szczepaniak. Reszta zawodników była tylko tłem dla będących na fali grudziądzan. Poza pierwszym zwycięskim biegiem nic specjalnego nie pokazał Linus Sundstroem, który przecież w ubiegłym roku bardzo dobrze spisał się na torze w Grudziądzu będąc czołową postacią w pamiętnym meczu ze Startem Gniezno. - Słabo pojechała moja drużyna. Był to pierwszy mecz na nowych tłumikach, może dlatego - zastanawiał się po spotkaniu trener Orła, Janusz Ślączka.

Wyniki:

Orzeł Łódź - 31
1. Daniel Jeleniewski - 9 (1,w, 2,3,3,d)
2. Piotr Dym - 2+1 (0,1,1*,- )
3. Jacek Rempała - 3 (0,2,0,1)
4. Rafał Trojanowski - 7+1 (1,1*,1,2,2)
5. Mateusz Szczepaniak - 7+1 (1,1,2,1,2*)
6. Adrian Osmólski - 0 (0,0,-,w,w)
7. Linus Sundstroem - 3 (3,0,0)

GTŻ Grudziądz - 59
9. Davey Watt - 9+3 (2*,2*,2*,3)
10. David Ruud - 12+1 (3,3,3,2*,1)
11. Tomasz Chrzanowski - 11+1 (2*,3,3,2,1)
12. Patrick Hougaard - 6+1 (3,2*,1,-)
13. Krzysztof Buczkowski - 15 (3,3,3,3,3)
14. Mateusz Lampkowski - 5+1 (2,2*,0,-,1)
15. Andriej Kudriaszow - 1+1 (1*,0,0)

Bieg po biegu:
1. (68,70) Ruud, Watt, Jeleniewski, Dym 5:1
2. (69,63) Sundstroem, Lampkowski, Kudriaszow, Osmólski 3:3 (8:4)
3. (68,66) Hougaard, Chrzanowski,Trojanowski, Rempała 5:1 (13:5)
4. (68,69) Buczkowski, Lampkowski, Szczepaniak, Osmólski 5:1 (18:6)
5. (68,47) Chrzanowski, Hougaard, Dym, Jeleniewski (u/w) 5:1 (23:7)
6. (68,56) Buczkowski, Rempała, Trojanowski, Lampkowski 3:3 (26:10)
7. (68,00) Ruud, Watt, Szczepaniak, Sundstroem 5:1 (31:11)
8. (68,47) Buczkowski, Jeleniewski, Dym, Kudriaszow 3:3 (34:14)
9. (68,23)Ruud, Watt, Trojanowski, Rempała 5:1 (39:15)
10. (68,22) Chrzanowski, Szczepaniak, Hougaard, Osmólski (w) 4:2 (43:17)
11. (69,09) Buczkowski, Ruud, Rempała, Sundstroem 5:1 (48:18)
12. (68,53) Jeleniewski, Chrzanowski, Lampkowski, Osmólski (w) 3:3 (51:21)
13. (68,53) Watt, Trojanowski, Szczepaniak, Hougaard (u/-) 3:3 (54:24)
14. (68,59) Jeleniewski, Szczepaniak, Chrzanowski, Kudriaszow 1:5 (55:29)
15. (67,31) Buczkowski, Trojanowski, Ruud, Jeleniewski (d) 4:2 (59:31)

Sędzia: Remigiusz Substyk
NCD: w 15. biegu uzyskał Krzysztof Buczkowski - 67,31 sek.
Widzów: 3 tys. (w tym 25 gości)
Startowano według I zestawu pól startowych

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×