Miażdżący finisz gdańszczan - relacja z meczu KS ROW Rybnik - Lotos Wybrzeże Gdańsk

Jest Darcy Ward, są zwycięstwa. Australijczyk robi różnicę w jeździe ekipy Lotosu Wybrzeża Gdańsk, o czym tym razem przekonali się rybniczanie. Inną sprawą jest fakt, że sam Antonio Lindbaeck nie był w stanie dać Rekinom wygranej. W ekipie z Trójmiasta aż czterech zawodników zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe, a cztery ostatnie biegi wygrane podwójnie zapewniły drużynie cenny sukces.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

W Rybniku marzono o powtórce widowiska z meczu przeciwko bydgoskiej Polonii, ale humory popsuł nieco deszcz. Solidne opady, które nawiedziły rybnicki tor tuż przed meczem zmieniły nawierzchnię i odebrał nieco atut własnego toru gospodarzom. - Tor był śliski i ciężki, ale zawody mogły się podobać - powiedział po meczu Darcy Ward, jeden z bohaterów Lotosu Wybrzeża Gdańsk.

Spotkanie rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem, a obie drużyny przystąpiły do niego niezwykle zmotywowane. Nikt nie chciał odpuścić, a pierwsze sześć biegów zakończyło się remisami. Faktem wartym odnotowania była zaledwie jedna trójka po stronie Rekinów, o którą w biegu 5. pokusił się najlepszy wśród Rekinów Antonio Lindbaeck.

Pierwsze przełamanie nastąpiło dopiero w biegu 7., w którym to cztery oczka do mety przywiozła para Magnus Zetterstroem - Ward. Po kolejnych dwóch przewaga gdańszczan wzrosła do czterech punktów, a to zasiało lekki niepokój w obozie gospodarzy. Wtedy jednak do akcji wkroczył nie kto inny, jak Lindbaeck. Szwedzka maszyna do zdobywania punktów najpierw wspólnie ze Sławomirem Drabikiem dowiozła do mety cztery oczka, chociaż była szansa nawet na pięć. Na trasie błąd popełnił jednak doświadczony Polak, z czego szybko skorzystał Magnus Zettertsroem.

Prawdziwy popis jazdy Lindbaeck dał jednak w biegu numer 11. Spod taśmy znakomicie wyszedł Aleksandr Loktajew, a Szwed szybko usadowił się za plecami młodego Rosjanina. Lider Rekinów musiał odpierać szaleńcze ataki Darcy Warda oraz Pawła Hliba holując do mety Loktajewa. Ward nawet na chwilę zdołał przedzielić rybniczan, ale riposta Lindbaecka była natychmiastowa, a dzięki tej wygranej ROW objął prowadzenie w meczu.

Był to jednak ostatni moment radości rybnickich fanów. Cztery ostatnie gonitwy były koncertem jazdy gdańszczan, którzy zdobyli w nich komplet 20 punktów pokazując znakomitą jazdę parową, z którą poradzić nie potrafił sobie nawet Lindbaeck w biegach nominowanych. - Kluczem były dobre starty i jeszcze lepsza jazda parą. W ostatnich biegach to wszystko znakomicie funkcjonowało. Dobra współpraca i komunikacja na torze to podstawa sukcesu. W końcu udało się nawet dwa razy przywieźć za plecami Lindbaecka - mówił po meczu uradowany Stanisław Chomski, trener Lotosu Wybrzeża.

W ekipie rybnickiej nie było powodów do radości. Oprócz Lindbaecka nikt nie spełnił pokładanych w nim nadziei. - Nie było szybkości. Nie potrafiłem się odpowiednio napędzić i niestety nie dołożyłem zbyt dużej ilości punktów - ocenił swoją jazdę Drabik, który zanotował najsłabszy mecz w barwach teamu z Rybnika. - Musimy teraz poszukać wygranej gdzieś na wyjeździe, a w kolejnych meczach na własnym torze nie możemy już pozwolić sobie na wpadkę - dodał Dariusz Momot, dyrektor sportowy ROW-u.

Zespół z Gdańska wygrał, gdyż miał... zespół. Czterech zawodników punktowało na wysokim poziomie, a to zapewniło sukces w całym meczu. Brakującym elementem w układance trenera Chomskiego wydaje się był Ward, który w drugim meczu z rzędu punktuje na bardzo dobrym poziomie, a jego drużyna odniosła dwa zwycięstwa po małym falstarcie na starcie rozgrywek.

Lotos Wybrzeże Gdańsk - 52
1. Thomas H. Jonasson - 12+2 (3,3,2,2*,2*)
2. Dawid Stachyra - 1+1 (0,w,1*,-)
3. Paweł Hlib - 3 (0,2,1,0)
4. Mikael Max - 13+1 (3,1*,3,3,3)
5. Magnus Zetterstroem - 13+1 (3,3,2,2*,3)
6. Damian Sperz - 0 (0,0,-,0,-)
7. Darcy Ward - 10+1 (3,1,1,3,2*)

KS ROW Rybnik - 38
9. Rory Schlein - 8+1 (2,1*,2,2,1,0)
10. Ronnie Jamroży - 3+1 (1*,2,d,0,-,-)
11. Sławomir Drabik - 5 (2,1,1,1,0)
12. Andriej Karpow - Z/Z
13. Antonio Lindbaeck - 15+1 (2,3,3,3,2*,1,1)
14. Mateusz Domański - 3+1 (2,1*,-,-,0)
15. Aleksandr Loktajew - 4+1 (1*,0,0,3,0)

Bieg po biegu:
1. (67,43) Jonasson, Schlein, Jamroży, Stachyra 3:3
2. (66,94) Ward, Domański, Loktajew, Sperz 3:3 (6:6)
3. (66,52) Max, Drabik, Schlein, Hlib 3:3 (9:9)
4. (66,10) Zetterstroem, Lindbaeck, Domański, Sperz 3:3 (12:12)
5. (66,37) Jonasson, Jamroży, Drabik, Stachyra (w) 3:3 (15:15)
6. (65,91) Lindbaeck, Hlib, Max, Loktajew 3:3 (18:18)
7. (66,14) Zetterstroem, Schlein, Ward, Jamroży (d) 2:4 (20:22)
8. (66,15) Lindbaeck, Jonasson, Stachyra, Loktajew 3:3 (23:25)
9. (66,27) Max, Schlein, Hlib, Jamroży 2:4 (25:29)
10. (66,40) Lindbaeck, Zetterstroem, Drabik, Sperz 4:2 (29:31)
11. (66,58) Loktajew, Lindbaeck, Ward, Hlib 5:1 (34:32)
12. (66,41) Ward, Jonasson, Drabik, Domański 1:5 (35:37)
13. (66,75) Max, Zetterstroem, Schlein, Loktajew 1:5 (36:42)
14. (66,53) Max, Ward, Lindbaeck, Drabik 1:5 (37:47)
15. (66,41) Zetterstroem, Jonasson, Lindbaeck, Schlein 1:5 (38:52)

Sędzia: Piotr Nowak
NCD: w 6. biegu uzyskał Antonio Lindbaeck - 65,91
Widzów: ok. 5000 (w tym ok. 10 przyjezdnych)
Startowano według I zestawu

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×