Pierwsza wygrana Skorpionów - relacja z meczu Lechma Poznań - KS ROW Rybnik

W meczu 3. kolejki I ligi zespół Lechmy Poznań pewnie pokonał przed własną publicznością KS ROW Rybnik. Najlepszym zawodnikiem meczu był Robert Miśkowiak, który wywalczył 13 punktów.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Przed pierwszym wyścigiem nastąpiła tradycyjna uroczystość otwarcia sezonu w stolicy Wielkopolski. - Fakt, że się tutaj spotykamy, to zasługa wielu osób - przyznał Filip Suski, wiceprezes PSŻ Spółka z o.o. - Dlatego chciałem bardzo podziękować wiceprezydentowi miasta, Sławomirowi Hincowi, radnemu Maciejowi Przybylakowi, Zarządowi Okręgowemu PZMot, GKSŻ oraz naszym sponsorom z firmami Lechma i AGA Jakuba Andrzeja Grajewskiego na czele. Kibicom życzę, aby sezon dostarczył niezapomnianych emocji. Wierzę, że w tym roku uda nam się awansować do pierwszej czwórki - zakończył. Potem zaprzyjaźniony z klubem ksiądz odmówił modlitwę i poświęcił tor, a następnie do boju wyjechali już żużlowcy.

Poznański zespół do meczu przystąpił w okrojonym składzie - zabrakło zakontraktowanego kilka dni temu młodzieżowca Ilji Czałowa. Rosjanin nie został potwierdzony do startów przez władze polskiego żużla, bowiem jego macierzysta federacja - jak tłumaczyli gospodarze - zbyt długo wydawała zgodę na jego starty w Poznaniu. - Wygrała biurokracja - skwitował Mirosław Kowalik, szkoleniowiec Lechmy Poznań. Osłabieni byli także goście, w składzie których nie pojawił się Andriej Karpow, który ma złamany obojczyk. - To dla nas duża strata. Liczyłem, że zastępujący go Ronnie Jamroży zdobędzie więcej punktów - przyznał Adam Pawliczek, opiekun Rekinów.

Mimo dość wyraźnego zwycięstwa, spotkanie w stolicy Wielkopolski było wyrównane - aż siedem wyścigów zakończyło się podziałem punktów. Poznaniacy nieznaczną przewagę wypracowali sobie po gonitwie nr 4, w której para Robert Miśkowiak - Maciej Fajfer podwójnie pokonała Antonio Lindbaecka. Skorpiony dobrze wyszły ze startu, a potem "Misiek" umiejętnie prowadził młodszego kolegę. - Ten wyścig wzbudził, co zrozumiałe, duży aplauz kibiców, a i dla Macieja była to duża sprawa - komentował Kowalik. Dla Szweda, który przed spotkaniem w Poznaniu legitymował się średnią biegową równą 2,909, była to pierwsza podwójna porażka w tym roku.

Czarnoskóry zawodnik miał w tym meczu sporego pecha - w biegu nr 9 został wystawiony jako rezerwa taktyczna za Jamrożego i przez połowę wyścigu rybniczanie prowadzili podwójnie, ale sprzęt Lindbaecka zdefektował i zamiast 5 "oczek" przyjezdni musieli zadowolić się jedynie trójką Sławomira Drabika. - To był ważny bieg, ale w ogóle w tym meczu szczęście nam nie sprzyjało, bo defekty mieli też inni zawodnicy - przyznawał Pawliczek.

Podczas przedsezonowych sparingów w Poznaniu kibice oglądali wiele ciekawych wyścigów. W niedzielę walki na torze aż tyle nie było - zazwyczaj o wszystkim decydował pierwszy łuk, ewentualnie drugi, ale kilka gonitw mogło się podobać nawet najbardziej wybrednym fanom. Tak było w biegu nr 10, w którym po starcie niespodziewanie prowadził Mateusz Domański, ale już na drugim okrążeniu był ostatni, na czele trwała jednak wspaniała walka Lindbaecka z Peterem Ljungiem. Na mecie o "błysk szprychy" szybszy był Szwed z Rybnika. Jeszcze więcej emocji przyniósł bieg nr 13, w którym niemal na każdym łuku zawodnicy "tasowali" się. Ostatecznie wygrał Norbert Kościuch przed Schleinem i Lindbaeckiem. Po tej gonitwie gospodarze mieli 44 punkty i mogli cieszyć się z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.

- Wygraliśmy zdecydowanie, chociaż rywale to nie jest słaby zespół, przecież w ostatnim meczu wygrali z Bydgoszczą - powiedział Robert Miśkowiak, zdobywca 13 punktów. - Mecz mogę zaliczyć do udanych, nie wygrałem wprawdzie w ostatnim biegu, ale przegrać z Lindbaeckiem to nie ujma.

Na uwagę zasługuje fakt bardzo szybkiego przeprowadzania meczu przez sędziego Ryszarda Bryłę i obsługę poznańskiego toru, dzięki którym 15 biegów udało się odjechać w niecałe dwie godziny.

KS ROW Rybnik - 39
1. Rory Schlein - 8+1 (2,1*,d,3,2,0)
2. Daniel Pytel - 5+1 (0,2,2,d,1*)
3. Sławomir Drabik - 10 (2,2,3,1,2)
4. Ronnie Jamroży - 1+1 (d,1*,-,-)
5. Antonio Lindbaeck - 10+1 (1,3,d,3,1*,2)
6. Mateusz Domański - 2 (1,-,-,0,1)
7. Aleksandr Loktajew - 3 (3,0,0)

Lechma Poznań - 51
9. Norbert Kościuch - 11 (1,2,2,3,3)
10. Frank Facher - 7+2 (3,1*,1,2*,0)
11. Krzysztof Słaboń - 4+1 (1,0,1*,2)
12. Peter Ljung - 11 (3,3,2,0,3)
13. Robert Miśkowiak - 13 (3,3,3,3,1)
14. Maciej Fajfer - 5+1 (2,2*,0,1,w)
15. brak zawodnika

Bieg po biegu:
1. (66,37) Facher, Schlein, Kościuch, Pytel 4:2
2. (66,81) Loktajew, Fajfer, Domański 2:4 (6:6)
3. (66,62) Ljung, Drabik, Słaboń, Jamroży (d4) 4:2 (10:8)
4. (66,77) Miśkowiak, Fajfer, Lindbaeck, Loktajew 5:1 (15:9)
5. (66,94) Ljung, Pytel, Schlein, Słaboń 3:3 (18:12)
6. (66,46) Miśkowiak, Drabik, Jamroży, Fajfer 3:3 (21:15)
7. (66,70) Lindbaeck, Kościuch, Facher, Loktajew 3:3 (24:18)
8. (67,58) Miśkowiak, Pytel, Fajfer, Schlein (d4) 4:2 (28:20)
9. (68,25) Drabik, Kościuch, Facher, Lindbaeck (d1) 3:3 (31:23)
10. (67,57) Lindbaeck, Ljung, Słaboń, Domański 3:3 (34:26)
11. (68,01) Miśkowiak, Facher, Drabik, Pytel (d4) 5:1 (39:27)
12. (67,54) Schlein, Słaboń, Domański, Fajfer (w/dubl) 2:4 (41:31)
13. (68,02) Kościuch, Schlein, Lindbaeck, Ljung 3:3 (44:34)
14. (67,92) Kościuch, Drabik, Pytel, Facher 3:3 (47:37)
15. (68,02) Ljung, Lindbaeck, Miśkowiak, Schlein 4:2 (51:39)

Sędzia: Ryszard Bryła
NCD: w 1. biegu uzyskał Frank Facher - 66,37 sek.
Widzów: ok 4,5 tys. (ok. 60 gości)
Startowano wg I zestawu

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×