Gdańska katastrofa - relacja z meczu Lotos Wybrzeże - Start Gniezno

Rozstrzygnięcie niedzielnego spotkania w Gdańsku z całą pewnością sensacyjne. Gnieźnieński Start okazał się zespołem o klasę lepszym od gospodarzy, a rewelacyjne zawody rozegrali bracia Krzysztof i Mirosław Jabłońscy. W barwach Wybrzeża fatalnie spisali się Renat Gafurov i Dawid Stachyra.

Rafał Sumowski
Rafał Sumowski

Dopisała pogoda, dopisali kibice, zawiedli zawodnicy. Wybrzeże rozpoczęło ligowe rozgrywki od bolesnej porażki. Mecz dwóch pretendentów do awansu okazał się srogą lekcją udzieloną gospodarzom przez gnieźnian. Już w pierwszym wyścigu gdańszczanie stracili podwójne prowadzenie, które udało im się wywalczyć na starcie - Renat Gafurov został minięty przez Michała Szczepaniaka i Mirosława Jabłońskiego, 3 punkty przywiózł Mikael Max. W biegu juniorów pewnie zwyciężył Simon Gustafsson. Dosyć niespodziewanie Marcelowi Szymko udało się pokonać Kacpra Gomólskiego, a defekt zanotował Damian Sperz. Przypomnijmy, że gdańszczanie nie mogli w tym spotkaniu skorzystać z usług wciąż kontuzjowanego Darcy’ego Warda.

Wyścig trzeci to ponownie udane wyjście ze startu pary gospodarzy. Dawid Stachyra dał się jednak wyprzedzić brytyjskiej parze gnieźnian Lewisowi Bridgerowi i Scottowi Nichollsowi. Świetnie spisał się natomiast Paweł Hlib, który przywiózł 3 punkty. Pech dopadł gdańszczan w kolejnym biegu, kiedy jadący na drugiej pozycji Magnus Zetterstroem zaliczył defekt, a osamotniony Marcel Szymko przyjechał za Kacprem Gomólskim i Krzysztofem Jabłońskim.

Trener Stanisław Chomski próbował ratować wynik wstawiając Mikaela Maxa za Stachyrę, ale Szwed wspólne z Pawłem Hlibem przywiózł tylko remis. Po raz kolejny bardzo dobrze zaprezentował się Mirosław Jabłoński, który pokonał zawodników gospodarzy. Dodajmy, iż gdańszczanom w całym spotkaniu udało się wygrać zaledwie jeden wyścig i był to bieg, w którym startowali osamotnieni Damian Sperz i Dawid Stachyra. Dla tego drugiego niedzielne zawody były prawdziwą katastrofą. Obok fatalnie spisującego się Renata Gafurova, to właśnie "Davidoff" był głównym winowajcą porażki ze Startem. - Jestem załamany, katastrofa. Nie radziłem sobie z torem, który przy tej słonecznej pogodzie był inny niż ostatnio, w dodatku posypał mi się mój najlepszy silnik. Dałem plamę na całej linii - mówił po meczu Stachyra.

W drużynie gości w zasadzie za wyjątkiem Michała Szczepaniak cały zespół zaprezentował się na dobrym poziomie. Brylowali zwłaszcza bracia Jabłońscy. Ważne punkty przywozili Nicholls i Bridger oraz Kacper Gomólski. Dla "Gingera" zawody mogły zakończyć się dosyć pechowo. Gnieźnian zanotował upadek w walce ze Stachyrą i nieunikniona była wymiana elementu dmuchanej bandy. Z powtórki wykluczony został Gomólski, który na całą sytuację miał inny pogląd niż sędzia zawodów. - Wszystko ze mną w porządku, ale Dawid nie powinien tak jeździć. Przesadził przy tym ataku - mówił wychowanek Startu.

Wśród gdańszczan nielicznymi jasnymi punktami z pewnością byli Magnus Zetterstroem oraz Paweł Hlib, którzy oprócz przyzwoitych dorobków punktowych popisali się również odważnymi i co najważniejsze, skutecznymi atakami. Show ukradli jednak bracia Jabłońscy, którzy pokonali podwójnie liderów gdańszczan w wyścigu piętnastym ostatecznie przypieczętowując wysokie zwycięstwo. - W życiu nie pomyślałbym, że uda nam się tak wysoko tutaj wygrać. Wspaniale rozpoczęliśmy ten sezon - cieszył się młodszy z braci Jabłońskich.


Start - 52
1. Michał Szczepaniak - 1+1 (1*,0,-,-)
2. Mirosław Jabłoński - 12+1 (2,3,2,2*,3)
3. Scott Nicholls - 11+1 (1*,2,2,3,3)
4. Lewis Bridger - 6+3 (2,1*,1*,2*,0)
5. Krzysztof Jabłoński - 11+3 (2*,3,1*,3,2*)
6. Kacper Gomólski - 7 (1,3,1,2,w)
7. Simon Gustafsson - 4+1 (3,1*,t)

Lotos Wybrzeże - 37
9. Mikael Max - 9+1 (3,1*,2,0,1,2)
10. Renat Gafurov - 0 (0,w,-,w)
11. Dawid Stachyra - 4+1 (0,-,0,3,1*)
12. Paweł Hlib - 9 (3,2,3,0,1)
13. Magnus Zetterstroem - 10 (d,3,3,3,1,d)
14. Marcel Szymko - 3 (2,1,-,0,-)
15. Damian Sperz - 2 (d,0,2)

Bieg po biegu:
1.(63,87) Max, M. Jabłoński, Szczepaniak, Gafurov 3:3
2.(64,16) Gustafsson, Szymko, Gomólski, Sperz (d/start) 2:4 (5:7)
3.(64,31) Hlib, Bridger, Nicholls, Stachyra 3:3 (8:10)
4.(63,48) Gomólski, K. Jabłoński, Szymko, Zetterstroem (d2) 1:5 (9:15)
5.(64,91) M. Jabłoński, Hlib, Max, Szczepaniak 3:3 (12:18)
6.(64,47) Zetterstroem, Nicholls, Bridger, Sperz 3:3 (15:21)
7.(64,53) K. Jabłoński, Max, Gomólski, Gafurov (w/u4) 2:4 (17:25)
8.(63,50) Zetterstroem, M. Jabłoński, Gustafsson, Szymko 3:3 (20:28)
9.(63,85) Zetterstroem, Nicholls, Bridger, Max 3:3 (23:31)
10.(64,84) Hlib, Gomólski, K. Jabłoński, Stachyra 3:3 (26:34)
11.(64,62) Nicholls, M. Jabłoński, Zetterstroem, Gafurov (w/u3) 1:5 (27:39)
12.(65,50) Stachyra, Sperz, Gustafsson (t), Gomólski (w/u4) 5:0 (32:39)
13.(64,59) K. Jabłoński, Bridger, Max, Hlib 1:5 (33:44)
14.(65,00) Nicholls, Max, Stachyra, Bridger 3:3 (36:47)
15.(65,53) M. Jabłoński, K. Jabłoński, Hlib, Zetterstroem (d4) 1:5 (37:52)

Sędzia: Piotr Nowak z Torunia
NCD Kacper Gomólski w IV wyścigu (63,48 s)
Widzów: ok. 8 tys.
Startowano według drugiego zestawu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×