Na nic płacze, na nic krzyki, finalistą "Myszka Miki" - relacja z meczu Betard WTS Wrocław - Falubaz Zielona Góra

Parafraza tytułu tworu dla dzieci Kornela Makuszyńskiego jest chyba najwłaściwszym określeniem rywalizacji półfinałowej pomiędzy Betardem WTS Wrocław a Falubazem Zielona Góra. Wrocławianom nie pomoże już nic - nawet zmiana (abstrahując od tego czy słusznego) regulaminu. W drugim meczu aktualni mistrzowie Polski pokazali klasę i remisując 45:45 pewnie wjechali do finału CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi.

Paweł Prochowski
Paweł Prochowski

Dawno Stadion Olimpijski we Wrocławiu nie widział tylu widzów. W miarę dobry wynik w pierwszym spotkaniu w Zielonej Górze oraz odpowiednia promocja spotkania przyczyniły się do sporej ilości fanów na trybunach. Oczywiście ogromną cegiełkę dołożyli do tego kibice z Zielonej Góry, których w niedzielę we Wrocławiu liczyło się nie na setki, a na tysiące. Jest to z pewnością ewenement na skalę krajową. - Fani bardzo nam pomagają, są z nami niezależnie od wyniku. Należą im się wielkie słowa uznania - przyznawał Greg Hancock, zawodnik Falubazu Zielona Góra.

Wrocławianie nie mieli szczęścia w tym spotkaniu. Właściwie można pokusić się o stwierdzenie, że takowe ich opuściło zaraz po piętnastym biegu w Zielonej Górze. Team Piotra Świderskiego zbyt wcześnie spakował i wyprowadził motocykle, co zauważyli gospodarze i skończyło się na odjęciu punktów. Natomiast już w rewanżu w biegu juniorów defekt na starcie zanotował Maciej Janowski. Osamotniony Dennis Andersson zdołał przedzielić parę zielonogórską, ale by dogonić Patryka Dudka zabrakło czasu. Drugi cios Falubaz wyprowadził w kolejnym biegu. Greg Hancock wygrał z Kennethem Bjerre, a Grzegorz Zengota poradził sobie z Danielem Jeleniewskim. Mistrzowie Polski prowadzili już 8:4 i w dwumeczu różnicą aż 12 "oczek".

Podopieczni Marka Cieślaka odrobili straty w gonitwie szóstej. Jason Crump do spółki z Janowskim podwójnie pokonali Niella Kristiana Iversena i Rafała Dobruckiego. Jako że w biegach trzecim, czwartym i piątym odnotowano remisy, podwójna wygrana wrocławian doprowadziła do remisu w całym meczu.

Rezultat 3:3 był swoją drogą najczęstszym wynikiem niedzielnego widowiska. Aż osiem biegów zakończyło się podziałem punktów, choć nie miało to odzwierciedlenia w walce na torze. Na pierwsze prowadzenie miejscowi wyszli po biegu jedenastym, który wygrali 4:2. Daniel Jeleniewski niespodziewanie przyjechał do mety pierwszy, pozostawiając za swoimi plecami Rafała Dobruckiego, Jasona Crumpa i Grzegorza Zengotę. Jednak zielonogórzanie już w kolejnej gonitwie znów wyrównali. Na starcie znów zdefektował Janowski, a jego partner z pary, Piotr Świderski minął na trasie Patryka Dudka i do samej mety ścigał pierwszego Hancocka.

Kluczowym mógł się okazać bieg trzynasty. Wrocławscy Duńczycy, Kenneth Bjerre i Leon Madsen nie dali najmniejszych szans Iversenowi i Piotrowi Protasiewiczowi i wygrywając 5:1 wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 41:37. Wynik ten wciąż faworyzował zielonogórzan, ale wrocławianie mogli odwrócić losy dwumeczu w jednej gonitwie. - Drżeliśmy o wynik przed biegiem czternastym - zdradził po meczu Greg Hancock.

Jednak całkowicie niepotrzebnie. Jeźdźcy Betardu WTS nie stanęli na wysokości zadania i już na pierwszym łuku przegrywali 1:5. Rafał Dobrucki i Niels Kristian Iversen dowieźli do mety pięć "oczek", które dawały zielonogórzanom awans do finału. Ostatni bieg w zasadzie był tylko formalnością, ale Falubazowi zależało przynajmniej na remisie. W przypadku bowiem ewentualnej zmiany regulaminu i przywrócenia punktów Świderskiego Betardowi, zielonogórzanie mogli jeszcze odpaść. Tak się jednak na pewno nie stanie, ponieważ ostatni wyścig zakończył się remisem (a jakże!). Teraz już nic nie może odmienić losów tej półfinałowej rywalizacji. Zielonogórzanie wygrali dwumecz 91:83 i zasłużenie awansowali do finału. - Wygraliśmy w sportowej walce - zaznaczył Rafał Dobrucki. - Teraz możemy te sześć punktów Betardowi oddać - żartował po meczu trener mistrzów Polski, Piotr Żyto.

Betard WTS Wrocław stanął przed niepowtarzalną szansą na finał Speedway Ekstraligi, jednak ją zmarnował. A z kolei Falubaz po raz kolejny udowodnił, że ma w sobie "magię" (bo trudno inaczej wyjaśnić wygrane dwumecze z teoretycznie silniejszymi zespołami z Gorzowa czy Wrocławia). Czy tej "magii" starczy by zwyciężyć Unię Leszno w finale? Wrocławian za to czekają kolejne dwa mecze w Unibaksem Toruń i tylko walka o brąz. Choć patrząc przez pryzmat całego sezonu to jest raczej "aż" walka o brązowy medal...

Betard WTS Wrocław - Falubaz Zielona Góra 45:45

Betard WTS Wrocław 45
9.
Kenneth Bjerre - 8+1 (2,2,1*,3,0)
10. Daniel Jeleniewski - 6+1 (0,1*,2,3)
11. Piotr Świderski - 7+2 (2,1*,2,2*,0)
12. Leon Madsen - 7+2 (1*,2,1*,2,1)
13. Jason Crump - 13 (3,3,3,1,3)
14. Maciej Janowski - 2+1 (d,0,2*,0,d)
15. Dennis Andersson - 2 (2)

Falubaz Zielona Góra 45
1.
Greg Hancock - 13 (3,3,2,3,2)
2. Grzegorz Zengota - 2+1 (1,0,1*,0)
3. Rafał Dobrucki - 8 (3,0,0,2,3)
4. Niels Kristian Iversen - 6+1 (0,1,3,0,2*)
5. Piotr Protasiewicz - 7+1 (2,3,0,1,1*)
6. Patryk Dudek - 8+1 (3,1*,0,3,1)
7. Aleksandr Loktajew - 1 (1)

Bieg po biegu:
1.
(65,0) Dudek, Andersson, Loktajew, Janowski (d/start) 2:4 (2:4)
2. (64,3) Hancock, Bjerre, Zengota, Jeleniewski 2:4 (4:8)
3. (64,2) Dobrucki, Świderski, Madsen, Iversen 3:3 (7:11)
4. (64,2) Crump, Protasiewicz, Dudek, Janowski 3:3 (10:14)
5. (64,2) Hancock, Madsen, Świderski, Zengota 3:3 (13:17)
6. (64,3) Crump, Janowski, Iversen, Dobrucki 5:1 (18:18)
7. (63,9) Protasiewicz, Bjerre, Jeleniewski, Dudek 3:3 (21:21)
8. (64,1) Crump, Hancock, Zengota, Janowski 3:3 (24:24)
9. (63,8) Iversen, Jeleniewski, Bjerre, Dobrucki 3:3 (27:27)
10. (63,9) Dudek, Świderski, Madsen, Protasiewicz 3:3 (30:30)
11. (63,4) Jeleniewski, Dobrucki, Crump, Zengota 4:2 (34:32)
12. (63,8) Hancock, Świderski, Dudek, Janowski (d/start) 2:4 (36:36)
13. (63,1) Bjerre, Madsen, Protasiewicz, Iversen 5:1 (41:37)
14. (63,4) Dobrucki, Iversen, Madsen, Świderski 1:5 (42:42)
15. (63,8) Crump, Hancock, Protasiewicz, Bjerre 3:3 (45:45)

Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)
NCD: Kenneth Bjerre w 13. biegu - 63,1 s.
Widzów: ok. 11 000 (w tym ok. 2 000 kibiców gości)
Startowano według pierwszego zestawu.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×