Uciec spod skorpioniego żądła - zapowiedź meczu RKM ROW Rybnik - PSŻ Lechma Poznań
Tak niewygodnego rywala, jak team ze stolicy Wielkopolski, rybnickie Rekiny nie mają. Klub ze Śląska w dotychczasowych meczach z PSŻ triumfował zaledwie raz. W sobotę wszyscy w Rybniku mają nadzieję na poprawę tego niechlubnego bilansu. Zwycięstwo nad Skorpionami ma być ukoronowaniem pierwszego dnia weekendu pt. Tysięczny mecz Rybnika w polskiej lidze. Manager zespołu Dariusz Momot będzie miał do dyspozycji swój optymalny skład.
Krzysztof Kaczmarczyk
- No tak to bywa w tym roku, że nie jest nam dane pojeździć - powiedział przy okazji pierwszej wizyty PSŻ Lechma Poznań w Rybniku lider Skorpionów Adam Skórnicki. W najbliższą sobotę pogoda już nie powinna pokrzyżować planów obu drużyn, gdyż w Rybniku zapowiadane jest słoneczne gorące lato.
Skorpiony to bardzo niewygodny rywal dla rybniczan. Rekiny z PSŻ ostatnio wygrały w 2007 roku, przegrywając m.in. na własnym torze w 2008 roku 44:46, a w ubiegłym 42:48. Jak będzie tym razem? PSŻ Lechma w ostatniej ligowej kolejce zanotowały wpadkę przegrywając na własnym torze z Lokomotivem Daugavpils, a echa porażki pochłonęły całą Polskę. Były już trener Zbigniew Jąder winę za porażkę zrzucił na włodarzy klubu, którzy w jego opinii mają olbrzymie zaległości finansowe wobec zawodników, a to przekłada się na to, że jego podopieczni nie mają pieniędzy na remonty silników. Jąder szybko stracił swoją posadę, którą zajął doskonale znany w Poznaniu Mirosław Kowalik. To za jego rządów poznański team zdołał wywalczyć awans do pierwszej ligi.
W obronie klubu stanął Norbert Kościuch. - Mogę zapewnić, że nie ma żadnego konfliktu między drużyną i klubem - mówi wychowanek leszczyńskiej Unii, który jednak przyznaje, że zaległości są. - Wszyscy jesteśmy ludźmi i rozumiemy sytuację. W Polsce odczuwa się wciąż skutki kryzysu. Wiem to, bo dużo rozmawiam z ludźmi, z moimi sponsorami, którzy pochodzą z różnych, odległych od siebie branż. Wszyscy mówią to samo - jest ciężko. I to niestety musi przełożyć się na finanse.
W takich nastrojach poznaniacy w sobotę rywalizować będą w Rybniku. Oba zespoły miały za cel awans do pierwszej czwórki. Porażka z Lokomotivem może pokrzyżować plany Skorpionów. - Na pewno są pewne obawy, że tych punktów może zabraknąć. Zachowajmy jednak spokój, musimy dalej walczyć z podniesioną głową. Przed nami jeszcze np. wyjazdowy mecz w Rybniku, skąd można przywieźć cenne punkty - mówi Robert Miśkowiak, bohater pierwszej rywalizacji poznańsko-rybnickiej w sezonie 2010. Popularny Misiek wie co mówi, bo ewentualna wygrana na Śląsku da jego drużynie 3 duże punkty do ligowej tabeli.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>