Niedźwiadki idą za ciosem - relacja z meczu Kolejarz Rawicz - KMŻ Redstar Lublin

Przed sezonem dużych szans na zwojowanie II ligi nie dawano Kolejarzowi Rawicz. Po trzech rozegranych jak do tej pory spotkaniach okazuję się jednak, że rawickie "Niedźwiadki" będą groźne dla każdego... przynajmniej na własnym obiekcie. W niedzielne popołudnie Kolejarz pokonał na własnym torze faworyzowany KMŻ Redstar Lublin 47:42.

Maciej Pusset
Maciej Pusset

W drugiej kolejce, gdy Kolejarzowi przyszło się mierzyć z KSM-em Krosno, padł rekord toru, a jego autorem był młodziutki Emil Idziorek. Wychowanek KM Ostrów nie mógł się jednak długo z tego cieszyć. W niedzielnym spotkaniu bowiem jego rezultat poprawił Sebastian Alden. Szwed cztery okrążenia przejechał w czasie 61,12 sekundy, co jest o setną sekundy lepszym wynikiem od czasu uzyskanego przez Idziorka. Zdobycie rekordu toru nie jest jednym powodem do radości dla Aldena. Jego drużyna zwyciężyła, a on sam został bohaterem całego spotkania, zdobywając 14 "oczek".

Najważniejszym biegiem zawodów okazał się wyścig czternasty, kiedy to właśnie 24-letni Szwed pokonał Tomasza Rempałę. Początkowo wydawało się, że ta gonitwa padnie łupem gości, gdyż Alden miał ogromne problemy z motocyklem i został zmuszony do wyjechania na motorze... Erika Pudla. Start wygrali przyjezdni, ale na pierwszym łuku upadł David Howe, który był lekko trącony przez Wiktora Gołobuwskiego. Rosjanin z powtórki został wykluczony, ale za to lider "Niedźwiadków" miał czas, by doprowadzić swój sprzęt do wcześniejszej dyspozycji. W powtórce ponownie upadł Howe i został wykluczony. Wiadome wtedy było, że tylko upadek Aldena może pozbawić gospodarzy zwycięstwa. Młody Szwed pokazał jednak, jak wspaniałym jest zawodnikiem i wygrał dla Kolejarza tę gonitwę 3:2.

Po raz kolejny waleczną jazdą popisał się Wiktor Gołubowskij. 23-letni Rosjanin, który przez ostanie dwa tygodnie przebywał w rodzinnym Saławacie, pokazał się z naprawdę dobrej strony. Patrząc na jego wynik (6+2) może jednak mieć trochę inne odczucia, jednak gdyby nie trochę kontrowersyjne wykluczenie w czternastym biegu, jego dorobek mógł być jeszcze bardziej okazały. "Witja" udowodnił tym spotkaniem, że jest solidnym zawodnikiem na tzw. drugą linię.

W sobotę we włoskim Tereznano awans ze swoją reprezentacją Słowenii wywalczył Maks Gregoric. Zawody we Włoszech zakończyły się przed północą, a Słoweniec miał do przejechania kilkaset kilometrów, by dotrzeć na mecz do południowej Wielkopolski. Być może właśnie zmęczenie podróżą zadecydowało o tym, że Gregoric w meczu z "Koziołkami" był tłem dla samego siebie. 24-letni żużlowiec w niedzielę pojawił się na torze dwukrotnie i za każdym razem były to wyjazdy mało udane. W wyścigu drugim nieźle wyszedł ze startu, lecz po chwili znalazł się już za plecami klubowego kolegi oraz Karola Barana.

Solidnie po raz kolejny pojechał Marcin Nowaczyk. Popularny "Martin" zdobył w pięciu startach z bonusem 10 "oczek". Po zawodach nie ukrywał radości ze swojego występu. - Cieszę się, że drużyna wygrała i że mogłem się do tego w pewnym stopniu przyczynić - mówił. Nowaczyk imponował walecznością, a prawdziwą wisienką na torcie była jego akcja w 15. wyścigu. Goście wyszli na podwójne prowadzenie, lecz Nowaczyk pięknym atakiem po zewnętrznej minął Barana, starał się także dogonić Tomasza Rempałę, jednak doświadczony zawodnik "Koziołków" był tego dnia w fenomenalnej dyspozycji.

Ciężko coś powiedzieć o juniorach Kolejarza. Zarówno Erik Pudel jak i Emil Idziorek walczyli jak mogli, ale często brakowało doświadczenia. Zrobili oni jednak swoje, wygrywając podwójnie pierwszą gonitwę dnia. Po zawodach po raz kolejny ze swojego występu nie był zadowolony Idziorek. - Podobnie jak po dwóch pierwszych meczach nie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Pierwszy bieg dobry, wyszedłem najlepiej ze startu i nie miałem problemów z dowiezieniem trzech punktów. Bieg drugi to ogromna męczarnia. Potem miałem pecha... motor mi przerywał. Teraz przed nami mecz z opolem i w tygodniu będę robił wszystko, by było lepiej - mówił wyraźnie zmartwiony swoja postawą Idziorek.

W drużynie gości zdecydowanie najlepiej radził sobie Tomasz Rempała. Dowodem na to jest zdobycie przez niego aż 15 punktów oraz to, że był jedynym zawodnikiem w dzisiejszym meczu, który pokonał samego Sebastiana Aldena. Z liderem "Niedźwiadków" po raz pierwszy spotkał się w biegu trzynastym. Wystrzelił ze startu jak prawdziwa armata, a później bardzo skutecznie bronił się przed atakami Szweda. Doświadczony zawodnik po meczu opowiadał o skutkach porażki swojej drużyny. - Mecz ten przegraliśmy w początkowej fazie. Zabrakło przede wszystkim znajomości toru. Przyznam, że rawicki owal zmienił się dość mocno w porównaniu z poprzednimi latami - mówił zatroskany. Wychowanek tarnowskich "Jaskółek" był jednak zadowolony z tego, że pomału wraca do formy. - Ze swojej postawy jestem zadowolony. Był to zdecydowanie mój najlepszy mecz w tym sezonie. Robiłem wszystko przed meczem, by było lepiej, a to jak widać - zaprocentowało - zakończył.

Dużo słabiej zaprezentował się brat Tomasza - Jacek. 38-letni zawodnik zapisał na swoim koncie 5 punktów. Zaczął od zera, gdyż w biegu trzecim uległ zdecydowanie parze Dziatkowiak - Mikołajczak. W późniejszej fazie zawodów starszy z braci Rempałów radził już sobie lepiej. Zarówno w gonitwie szóstej, jak i dziewiątej przyjeżdżał tuż za plecami wygrywającego partnera z pary. - Przegraliśmy w pierwszych biegach. Gospodarze odjeżdżali nam ze startu. Po redukcji przełożeń wygrywałem już z bratem 5:1, ale okazało się, że było to trochę za późno - powiedział po zawodach Jacek Rempała.

Przed spotkaniem nie było wiadomo, czy w meczu udział weźmie Karol Baran. Trener Wilk postawił jednak na byłego zawodnika między innymi RKM-u Rybnik i okazało się, że była to dość trafna decyzja. Baran po Tomaszu Rempale był najskuteczniejszym zawodnikiem lubelskich "Koziołków". Imponował przede wszystkim atomowymi startami w środkowej części zawodów. W końcówce jednak zabrało jego punktów.

Kompletnie kibiców z Lublina zawiedli zagraniczni zawodnicy. Bardzo słabo zaprezentował się Lubos Tomicek oraz Andreas Messing. Czech wyjechał na tor dwukrotnie i tyleż samo razy przyjeżdżał do mety na ostatniej pozycji. Lider KMŻ-u w pierwszych meczach sezonu - Messing, zdecydowanie nie radził sobie z rawicką nawierzchnią. W biegu czwartym nieźle wyszedł ze startu, ale z okrążenia na okrążenie słabł, by w końcu na przedostatnim kółku zanotować defekt na trzeciej pozycji. To właśnie do Szweda największe pretensję miał szkoleniowiec, Rafał Wilk. - Andreas jest na tyle ukształtowanym zawodnikiem, że w takich spotkaniach nie powinien tak zawodzić. Zdecydowanie zabrakło jego punktów - mówił rozgoryczony trener gości.

Dwa duże punkty meczowe zainkasowali gospodarze. "Niedźwiadki" potwierdziły, że na własnym torze będą groźni dla każdego, nawet, jak to powiedział niedawno na łamach rawickiej gazety prezes Kolejarza Rawicz, Dariusz Cieślak, dla ekip, które awans przypisały sobie jeszcze przed rozpoczęciem sezonu.

Dla gości był to pierwszy mecz na wyjeździe. "Koziołkom" nie można odmówić ambicji, ale widoczne było, że w składzie mają pewne dziury, który trener Wilk będzie musiał załatać, jeżeli będzie chciał walczyć ze swoją drużyną o awans na zaplecze Speedway Ekstraligi.

Redstar KMŻ Lublin - 42:
1. Karol Baran (2,3,3,3,0,1) 12
2. Lubos Tomicek (0,-,-,0) 0
3. Jacek Rempała (0,2*,2*,1,-) 5+2
4. Tomasz Rempała (1,3,3,3,2,3) 15
5. Andreas Messing (d,1,-,-,-) 1
6. Rafał Klimek (1,2,-,0) 3
7. Simon Lambert (0,0,1) 1
8. David Howe (2*,2*,1,w) 5+2

Kolejarz Rawicz - 47:
9. Wiktor Gołubowskij (3,2*,0,1*,w) 6+2
10. Maks Gregoric (1,-,1,-) 2
11. Piotr Dziatkowiak (3,1,2*,2,0) 8+1
12. Robert Mikołajczak (2*,0,-,-) 2+1
13. Marcin Nowaczyk (3,1,1,2*,2) 9+1
14. Emil Idziorek (3,1,-,0,0) 4
15. Erik Pudel (2*,0) 2+1
16. Sebastian Alden (3,3,3,2,3) 14

Bieg po biegu:
1. Idziorek, Pudel, Klimek, Lambert 5:1
2. Gołubowskij, Baran, Gregoric, Tomicek 4:2 (9:3)
3. Dziatkowiak, Mikołajczak, T. Rempała, J. Rempała 5:1 (14:4)
4. Nowaczyk, Klimek, Idziorek, Messing (d) 4:2 (18:6)
5. Baran, Tomicek, Dziatkowiak, Mikołajczak 1:5 (19:11)
6. T. Rempała, J. Rempała, Nowaczyk, Pudel 1:5 (20:16)
7. Alden, Gołubowskij, Messing, Lambert 5:1 (25:17)
8. Baran, Howe, Nowaczyk, Idziorek 1:5 (26:22)
9. T. Rempała, J. Rempała, Gregoric, Gołubowskij 1:5 (27:27)
10. Alden, Dziatkowiak, Howe, Klimek 5:1 (32:28)
11. Alden, Nowaczyk, J. Rempała, Tomicek 5:1 (37:29)
12. Baran, Dziatkowiak, Lambert, Idziorek 2:4 (39:33)
13. T. Rempała, Alden, Gołubowskij, Baran 3:3 (42:36)
14. Alden, T. Rempała, Howe (w/u), Gołubowskij (w/su) 3:2 (45:38)
15. T. Rempała, Nowaczyk, Baran, Dziatkowiak 2:4 (47:42)

Widzów: ok.1100
Sędzia: Marek Smyła
Startowano według I zestawu.
Najlepszy czas dnia: w biegu XIV Sebastian Alden - 61,12 sek. (nowy rekord toru)

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×