Janusz Baniak: Tworzy się tutaj dobry klimat

Niedosyt pozostał po premierowym meczu II ligi w Krakowie. Jednym z zawodników, którym nie do końca sprzyjało szczęście, był młody zawodnik Speedway Wandy - Janusz Baniak.

Przemysław Mazur
Przemysław Mazur

Poniedziałkowe spotkanie z Orłem Łódź było pierwszym oficjalnym występem Janusza Baniaka w barwach krakowskiej Speedway Wandy. Wygrane wyścigi przeplatał startami, w których nie zdobywał punktów. W równej jeździe przeszkodziły mu niesprzyjające czynniki zewnętrzne.

Rozpoczęty w Lany Poniedziałek sezon 2010 II ligi żużla jest dla Janusza Baniaka świetną okazją do nabrania niezbędnego doświadczenia i wykorzystania swoich możliwości. Wychowanek klubu z Zielonej Góry w macierzystym zespole ze względu na dużą konkurencję w formacji juniorskiej nie mógł liczyć na odpowiednią częstotliwość startów. Wypożyczenie do Speedway Wandy Kraków miało być dla 21-letniego zawodnika szansą na poprawę dotychczasowej sytuacji. Baniak na treningach spisywał się nieźle, co pozwoliło mu znaleźć się w składzie na inauguracyjny mecz z Orłem Łódź.

Krakowski zespół po zażartym boju uległ gościom 44:46. Młodzieżowiec Speedway Wandy zdobył 6 punktów. Wygrał dwa biegi i był bliski zwycięstwa w trzecim, jednak przeszkodził mu w tym niegroźny uślizg. - Jechałem pierwszy, najpierw koło złapało przyczepność, pociągnęło mnie, a później wjechałem w śliską część toru, po prostu obróciło mnie i położyłem się - wyjaśnił przyczyny upadku Baniak.

Patrząc na dorobek punktowy zawodnika, odnosi się wrażenie, że jeździł w kratkę. Z czego wynikała jego nierówna postawa? - Próbowałem kombinować, założyłem większe przełożenia i zostałem na starcie w tych dwóch biegach. Tor nie za bardzo nadawał się do ścigania, było co prawda trochę mijanek, ale to raczej przez ciężkie warunki - wyjaśnił. Warto dodać, że juniorowi nowohuckiego klubu nieco przeszkadzała kapryśna aura, wywołująca ból złamanego niegdyś nadgarstka. Mimo porażki miejscowej drużyny, powrót ligowej rywalizacji do Krakowa można uznać za udany. Janusz Baniak był zadowolony z atmosfery panującej w szeregach Speedway Wandy. - Atmosfera na stadionie była fajna, kibice dopisali. W drużynie też, tworzy się tutaj dobry klimat. W tym pierwszym meczu nie było źle, wszyscy obstawiali, że przegramy, a prawie była wygrana, gdyby nie te stracone punkty- stwierdził wychowanek Falubazu.

W debiucie Janusz Baniak udowodnił, że stać go na dobre występy w barwach Speedway Wandy. W najbliższą niedzielę czeka go pierwszy w tym roku sprawdzian w meczu wyjazdowym w Ostrowie Wlkp. jego drużyna zmierzy się z tamtejszą Ostrovią.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×