Z Unią w siedem lat zdobył pięć medali. Jako pierwszy startował w kolorowej skórze

Kariera Kazimierza Adamczaka trwała zaledwie osiem sezonów, ale w jej trakcie z Unią Leszno zdobył pięć medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Gdyby żył, właśnie obchodziłby 70. urodziny.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Kazimierz Adamczak Materiały prasowe / Unia Leszno / Na zdjęciu: Kazimierz Adamczak
Żużlową licencję Kazimierz Adamczak uzyskał w wieku 20 lat. Tak jak wielu nastolatków, marzył o tym, by zostać żużlowcem. Możliwe to było jednak po uzyskaniu pełnoletności. Egzamin zdał w kwietniu 1974 roku przed ligowym meczem ze Śląskiem Świętochłowice. W dzisiejszym żużlu 20-latek skazany byłby na szybkie zakończenie kariery. Adamczak jednak miał talent i osiągnął duże sukcesy. Można żałować, że jego kariera trwała tak krótko.

W pierwszym sezonie startów pojechał w czterech meczach, w których zdobył 9 punktów. Później był już podstawowym zawodnikiem leszczyńskiej Unii, która rozpoczynała kolejny świetny okres. Adamczak szybko wyrósł na jednego z czołowych żużlowców zespołu. Dumny z niego był jego pierwszy trener Andrzej Pogorzelski.

Po dwóch latach jazdy, Adamczak trafił na Wyspy Brytyjskie. Furory nie zrobił, ale miał smykałkę do interesów. Najpierw podpisał umowę z Hull Vikings, gdzie pojechał w jednym meczu. Kolejnym jego klubem był Exeter Falcons i w 13 meczach zdobył 14 punktów. Ostatnim klubem było Newport Wasps i tam Polak spisywał się najlepiej, zdobywając 30,5 pkt.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Po roku spędzonym w Anglii zyskał sympatię kibiców. Fani do dziś wspominają, że choć Adamczak dobrze nie mówił po angielsku, to był popularnym zawodnikiem. Anglicy w ramach podziękowań mieli mu się zrzucić na pamiątkowy zegarek, a sam żużlowiec miał zażądać od promotorów ciężarówkę z węglem.

Adamczak do Polski wrócił też z kolorowym kombinezonem pozyskanym od Malcolma Simmonsa i był pierwszym żużlowcem z naszego kraju, który startował takim odzieniu. Do tego miał do dyspozycji czterozaworowy silnik marki "STRET".

I na nim notował świetne rezultaty. Z Unią wywalczył dwa mistrzowskie tytuły, jeden srebrny medal i dwa brązowe. Trzykrotnie awansował też do finałów Indywidualnych Mistrzostw Polski, a w najlepszym starcie zajął dziewiąte miejsce. Był także brązowym medalistą Srebrnego Kasku w 1977 roku.

W Unii Kazimierz Adamczak startował przez 7 sezonów. Wystąpił w 83 meczach, zdobywając 561 punktów w 349 biegach. Karierę zakończył w 1981 roku. Bohater tej historii zmarł nagle 31 października 1994 roku. Miał zaledwie 40 lat.

Czytaj także:
Zaskakujący wybór. Znana "dzika karta" na ŁÓDŹ KREUJE IMME im. Zenona Plecha
Wiadomo, kto w kolejnych latach pokaże PGE Ekstraligę!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×