Żużel. Nowe informacje ws. Nicolasa Covattiego. Koledzy z toru wesprą finansowo jego leczenie

Fatalnie dla Nicolasa Covattiego zakończyła się rywalizacja o Indywidualne Mistrzostwo Argentyny. Doświadczony żużlowiec wskutek upadku, który zaliczył z winy Facundo Albina, może mieć z głowy prawie cały sezon.

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Nicolas Covatti WP SportoweFakty / Michał Krupa / Nicolas Covatti
Nicolas Covatti zdecydował się na przylot do Argentyny, by chociaż w kilku rundach zaprezentować się tamtejszej społeczności. Urodzony w Coronel Pringles żużlowiec miał już wracać do Włoch, ale udało mu się przedłużyć pobyt w ojczyźnie o kilka dni i zdecydował się na kolejny start w mistrzostwach kraju.

36-latek w 9. rundzie mistrzostw Argentyny w fazie zasadniczej stracił tylko jeden punkt na rzecz Ebera Ampugnaniego. Awansował do półfinału, w którym zaliczył koszmarny upadek.

Na wejściu w pierwszy wiraż motocykla nie opanował Facundo Albin. Były zawodnik Kolejarza Rawicz z impetem staranował Covattiego, a obaj żużlowcy z dużą prędkością wpadli w bandę, gdzie nie było już dmuchanych elementów.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl

O ile Albin wyszedł z kraksy bez szwanku, tak u Covattiego zdiagnozowano złamanie prawego przedramienia z przemieszczeniem, kości promieniowej, łokciowej, piszczelowej i strzałkowej.

W mediach społecznościowych powstała grupa zrzeszająca sympatyków żużlowca "Nicolas Covatti Fans Club", którą zarządza kolega z toru Argentyńczyka - Niccolo Percotti. Włoch poinformował, że w czwartek Covattiego czekają kolejne operacje, a w marcu będzie mógł myśleć o tym, aby wrócić do domu.

"W Argentynie lekarze mówią o nawet pięciomiesięcznej przerwie. My jednak ciężko pracujemy, aby zabrać do kliniki w Bolonii, aby skrócić ten czas, i żebyśmy mogli go zobaczyć już w pierwszej rundzie mistrzostw Włoch (14 kwietnia - dop. red.)" - poinformował Percotti.

Pomoc Covattiemu okazali również działacze i uczestnicy mistrzostw Argentyny. Poinformowano, że cały dochód z finałowego turnieju zostanie przeznaczony na leczenie byłego reprezentanta KSM-u Krosno. Ponadto zawodnicy zdecydowali się zrezygnować z nagród finansowych i również przekazać ją na leczenie kolegi.

Percotti wspomniał również, że Covatti nie zamierza kończyć kariery.

"Niektórzy mówią mi, że to już ten czas. Ale ja mówię nie. Czas przyjdzie wtedy, kiedy ja o tym zdecyduję. Jeden upadek na pewno nie sprawi, że zjadę z toru. Mam jeszcze trochę do udowodnienia" - możemy przeczytać na profilu w serwisie Facebook.

Czytaj także:
1. Żużel miał być dla niego antidotum
2. Polski trener jest dla niego niczym drugi ojciec

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×