Władze związku muszą tłumaczyć się przed telewizją. Canal+ zażąda gigantycznego odszkodowania?

Złość kibiców i zawodników nie będzie jedyną przykrą konsekwencją dla PZM za skandal przy próbach rozegrania finałowej rundy mistrzostw Polski w Krośnie. Wg naszych informacji Canal+ domaga się od swojego partnera dużego odszkodowania.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
tor w Krośnie WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: tor w Krośnie
Canal+ to obecnie największy sponsor żużla nie tylko w Polsce, ale także na świecie, a dyscyplina jest jedną z kluczowych w ofercie tego nadawcy. Za prawa do pokazywania PGE Ekstraligi stacja płaci rocznie około 40 milionów złotych, a dodatkowo spore pieniądze przeznacza także na I i II ligę oraz sponsoring tytularny indywidualnych mistrzostw Polski, które od dwóch sezonów rozgrywane są jako cykl trzech imprez.

To właśnie podczas ostatniej rundy IMP w Krośnie doszło do skandalu, a ostatecznie mimo dwóch prób, nie udało się rozegrać zawodów. Choć fani dwukrotnie byli już na stadionie, a transmisja z zawodów została rozpoczęta, to kibice żużla nie obejrzeli ani jednego wyścigu, a zamiast tego zobaczyli dyskusje pomiędzy zawodnikami a organizatorami i koncert wzajemnych oskarżeń. Ostatecznie uznano, że tor - mimo dobrej pogody - nie nadawał się do jazdy.

Przedstawiciele Canal+ po skandalu wydali mocne oświadczenie, w którym domagali się oficjalnych wyjaśnień powodów odwołania niedzielnego, a później poniedziałkowego turnieju. Do dziś się nie doczekali, więc postanowili działać bardziej stanowczo.

Jak się dowiedzieliśmy, do prezesa PZM Michała Sikory trafiło już pismo, w którym Canal+ domaga się od PZM około 180 tysięcy złotych odszkodowania z tytułu kosztów poniesionych przez telewizję.

To pierwszy taki przypadek w historii relacji tych dwóch podmiotów. Takiego działania nie można lekceważyć, bo ewentualny konflikt na linii PZM - Canal+ mógłby bardzo mocno zaszkodzić całej dyscyplinie. Władze PZM zdają sobie z tego sprawę i mają poważnie podejść do tematu. W najbliższym czasie mają się odbyć rozmowy, których tematem mają być nie tylko wydarzenia z Krosna, ale także sposób funkcjonowania GKSŻ i liczba błędów popełnionych przez żużlową centralę w tym roku.

To może być jednak dopiero początek problemów żużlowych działaczy, bo coraz mocniej słychać głosy, że Canal+ nie zgadza się na kontynuowanie współpracy na podobnych zasadach i chce bardziej profesjonalnego zarządzania nie tylko turniejami IMP, ale także rozgrywkami 1. LŻ i 2. LŻ. Zdecydowane postawienie sprawy przez Canal+ może doprowadzić do poważnych zmian w strukturach PZM.

Z pytaniami odnośnie wspominanego pisma zwróciliśmy się do rzecznika Canal+ Piotra Kaniowskiego, ale w odpowiedzi dostaliśmy tylko oświadczenie, że władze stacji na razie nie zamierzają odpowiadać na żadne pytania związane z tą sprawą i nie będą jej komentować. Jednocześnie nie zdementował jednak, że taki spór faktycznie istnieje.

Próbowaliśmy skontaktować się także z władzami PZM, ale ani prezes PZM Michał Sikora, ani przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański, nie zdecydowali się porozmawiać.

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

ZOBACZ WIDEO: Ten transfer może się Włókniarzowi Częstochowa opłacić

Czytaj więcej:
Falubaz powinien odpuścić transfer Pedersena?
Kluby z elity go pominęły. Ma inne oferty

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Canal+ dobrze robi domagając się odszkodowania od PZM?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×